14 Wrz 2020, Pon 11:27, PID: 828216
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Wrz 2020, Pon 11:35 przez U5iebie.)
Ja to w sumie mógłbym wejść w relacje na zasadzie bycia dla siebie kołami zapasowymi. (czyli, jesteśmy razem, ale bez żadnych obietnic) I tak nie uwierzę, że mógłbym być dla jakiejś kobiety wyborem pierwszego rzutu, ani nawet drugiego, czy trzeciego. Jak ktoś się mną zainteresuje to tylko dlatego, że nikt lepszy nie chciał się tą osobą zainteresować. To by pewnie działało w dwie strony, bo mną się też nie interesują kobiety, którymi ja jestem zainteresowany i jak dla mnie byłoby to uczciwe i ok. Ewentualnie dopuszczam możliwość powstania jakiejś głębszej więzi w toku dłuższego budowania relacji, to dość naturalne, że z czasem taka dwójka osób może faktycznie się do siebie przywiązać, i poczuć coś specjalnego.
Kiedyś jeden psycholog fajnie krótko podsumował ludzkie relacje. "Ludzie z reguły nie darzą uczuciem ludzi którzy na to zasłużyli, tylko tych którzy akurat byli pod ręką." Myślę, że sporo w tym prawdy.
Kiedyś jeden psycholog fajnie krótko podsumował ludzkie relacje. "Ludzie z reguły nie darzą uczuciem ludzi którzy na to zasłużyli, tylko tych którzy akurat byli pod ręką." Myślę, że sporo w tym prawdy.