16 Sie 2020, Nie 15:11, PID: 826183
(16 Sie 2020, Nie 14:48)an92 napisał(a): Więc jakby jest problem u mnie że wiedzieć, coś wymyślić, obmyślić nie równa się u mnie lepiej się czuć. Lub chociaż inaczej.Myślę, że podobnie, pewne rzeczy przychodzą z czasem, najpierw trzeba sobie ułożyć intelektualnie i to jest akurat najprostszy etap xP, dalej tłumaczyć to sobie, za każdym razem gdy czujesz się źle. Złym emocjom z reguły towarzyszą jakieś negatywne myśli, które te emocje generują, tłumaczyć sobie i obserwować, co się dzieje poza głową, czy te negatywne myśli mają rację bytu. Z jakiegoś powodu nie chcesz być odbierana jako łamaga, w takim wypadku przewidujesz coś "złego", albo z czymś negatywnym Ci się to kojarzy, mniej myślenia, więcej obserwowania, czy to faktycznie sprawia że dzieje się coś złego, czy ma to jakieś realnie negatywne konsekwencje, czy jest tylko takim straszakiem co robi w głowie więcej rozpierdolu niż to wszystko warte. Z pewnymi rzeczami trzeba się powoli oswajać, zmiana w emocjach teoretycznie powinna przyjść z czasem, w miarę zastępowania niezdrowego toku myślenia tym bardziej sensownym, oraz wraz z empirycznym badaniem i weryfikowaniem rzeczywistości. No i możliwe, że żeby dorobić się trwalszej zmiany w emocjach trzeba to zweryfikować, nie kilka czy kilkanaście razy, a kilkadziesiąt. Emocje to taki strasznie prymitywny i oporny na zmiany konstrukt, jak raz się nauczy reagować na pewne sytuacje w określony sposób, to potem strasznie ciężko nauczyć go reagować inaczej.
Ciekawa jestem jak to jest u Ciebie.