31 Maj 2020, Nie 14:34, PID: 822066
(25 Maj 2020, Pon 22:57)Chrom napisał(a): Jak jeszcze nie wypadłem na margines, gdzie obecnie jestem , miewałem kontakty z dużymi grupami kobiet. I ta atmosfera w tych przecież całkowicie losowych za każdym razem grupach była jakaś taka.. negatywna. Znaczy powtarzał sie zawsze ten motyw ,że bardzo walczyły ze sobą. No i dokładnie o tym podkładaniu sobie świni czy obgadywaniu o czym inni wspomnieli wcześniej. Wydaje mi się, bo mogę tylko przypuszczać,że jak ktoś nie złapie z drugą płcią kontaktu ja wiem w II fazie dojrzewania tak 13-18 to potem może być mu bardzo ciężko. Choć w sumie tak patologiczny charakter jak mój może nie powinien sie wypowiadać xd. W każdym razie właśnie te wczesne doświadczenia mogły tak zrobić.Bo normiki wszytko psują
No i można też wziąc takie coś ze jak ktoś chodził do szkoły gdzie któraś płeć przeważała liczebnie, to jak gdzieś na zewnątrz nie miał środowiska albo nie mógł kobiet poznawać w sposób naturalny, no to ciężko.
Podobnie jak Nowy ani z liceum ani ze studiów nie udało mi sie żadnej relacji wytworzyć, z którą można by na gruncie nawet koleżenskim coś zdziałać.
No i problemem był chyba zawsze brak zaufania w tym sensie,ze obawiałem sie ze jakbym z którąś rozmawiał skończyłbym jako obiekt drwin czy coś w tym rodzaju.
Także jakoś nie miałem okazji poznać kobiet, które jakoś "odstawały". Wszystkie były mocno "normickie" . To chyba też na ten brak fajnych kobiet może mieć wpływ.