23 Kwi 2020, Czw 12:41, PID: 819712
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Kwi 2020, Czw 12:42 przez Zasió.)
Zdajesz sobie sprawę, że nie mam życia od nastu lat i liczyłem, ze zdobędę kasę ,by choc chwile pożyć, kupić mieszkanie i sie "usamodzielnić" i to jeszcze przed tym, jak drastycznie pogorszył mi się wzrok w przeciągu pół roku? Wzrok, który i tak miałem do d*py?
O czym tu ludzie piszą jak nie, mówiąc ogólnie, nadziejach na inne lepsze życie? Towarzyskie, uczuciowe albo zawodowe. Najczęściej każde po trochu... Po studiach, terapiach, zawaliłem kolejną szansę na jakąś zmianę. Nawet nie upieram się, że rewolucyjną, ot, wreszcie znaczącą i wreszcie na lepsze.
Wiem, że to męczące, ale to mi zostało w życiu.
To piętno/przymus bycia smart ciąży na mnie od zawsze. Miałem okazję pokazać sobie i innym, że jestem smart. Albo chociaż zaradny. żeby może, jak jakkims cudem jaka laska zapytałaby mnie wreszcie o te mityczne zarobki czy majątek nie powiedzieć, ze mieszkam z matką i zarabiam 2k na rękę.
O czym tu ludzie piszą jak nie, mówiąc ogólnie, nadziejach na inne lepsze życie? Towarzyskie, uczuciowe albo zawodowe. Najczęściej każde po trochu... Po studiach, terapiach, zawaliłem kolejną szansę na jakąś zmianę. Nawet nie upieram się, że rewolucyjną, ot, wreszcie znaczącą i wreszcie na lepsze.
Wiem, że to męczące, ale to mi zostało w życiu.
To piętno/przymus bycia smart ciąży na mnie od zawsze. Miałem okazję pokazać sobie i innym, że jestem smart. Albo chociaż zaradny. żeby może, jak jakkims cudem jaka laska zapytałaby mnie wreszcie o te mityczne zarobki czy majątek nie powiedzieć, ze mieszkam z matką i zarabiam 2k na rękę.