19 Paź 2020, Pon 11:17, PID: 830458
Intuicyjnie czuję, że praca z "wewnętrznym dzieckiem" to klucz do rozwiązania lęków i fobii społecznej. Zresztą nie tylko tego, ale innych problemów- jak np. braku asertwności, depresji, odrzucenia itp.
Mam wrażenie, że o ile praca kognitywna pozwala "radzić sobie" z emocjami, to praca z wewnętrznym dzieckiem pozwala na głębsze uwolnienie emocjonalne, czyli dojście do źródła problemu. O tym, że uzdrowienie wewnętrznego dziecka to sprawa kluczowa mówił też np. Steve Hayes, czyli guru ACT.
Osobiście jakiś czas temu wykonywałem ćwiczenia związane z pracą z wewnętrznym dzieckiem- np. polegające na uwolnieniu smutku z powodu krzywdy, której doznałem w dzieciństwie. Za każdym razem po tych ćwiczeniach opanowywało mnie poczucie ogromnego spokoju- stanu, do którego chciałbym dojść docelowo na co dzień.
W chwilach lęku czasami wyobrażam sobie także, że boi się moje "wewnętrzne dziecko", a ja z pozycji dorosłego je przytulam i pocieszam- to również zazwyczaj pomaga
Niestety moja praca w tym aspekcie nie była systematyczna i konsekwentna i w związku z tym nie przyniosła ogromnych efektów. Duży temat, który mam do przerobienia to stłamszony, zamrożony gniew, którego mam mnóstwo w sobie. Niestety może to być trudne, ze względu na to, że potrzeba do tego odpowiednich warunków.
Tak, czy inaczej zamierzam teraz bardziej aktywnie podziałać w tym temacie, może opiszę później efekty. A autorce tematu dziękuję za podesłanie filmików- są dla mnie super pomocne
Mam wrażenie, że o ile praca kognitywna pozwala "radzić sobie" z emocjami, to praca z wewnętrznym dzieckiem pozwala na głębsze uwolnienie emocjonalne, czyli dojście do źródła problemu. O tym, że uzdrowienie wewnętrznego dziecka to sprawa kluczowa mówił też np. Steve Hayes, czyli guru ACT.
Osobiście jakiś czas temu wykonywałem ćwiczenia związane z pracą z wewnętrznym dzieckiem- np. polegające na uwolnieniu smutku z powodu krzywdy, której doznałem w dzieciństwie. Za każdym razem po tych ćwiczeniach opanowywało mnie poczucie ogromnego spokoju- stanu, do którego chciałbym dojść docelowo na co dzień.
W chwilach lęku czasami wyobrażam sobie także, że boi się moje "wewnętrzne dziecko", a ja z pozycji dorosłego je przytulam i pocieszam- to również zazwyczaj pomaga
Niestety moja praca w tym aspekcie nie była systematyczna i konsekwentna i w związku z tym nie przyniosła ogromnych efektów. Duży temat, który mam do przerobienia to stłamszony, zamrożony gniew, którego mam mnóstwo w sobie. Niestety może to być trudne, ze względu na to, że potrzeba do tego odpowiednich warunków.
Tak, czy inaczej zamierzam teraz bardziej aktywnie podziałać w tym temacie, może opiszę później efekty. A autorce tematu dziękuję za podesłanie filmików- są dla mnie super pomocne