25 Sty 2020, Sob 22:30, PID: 814749
@Gollum. Rozumiem u mnie to przebiega falami. Bywają okresy ,że mam to gdzieś , a bywają takie, że właśnie uderza. Zwykle dzieje się to gdy usiłuje zmienić swoją sytuację społeczną, lecz bardzo średnio mi to wychodzi. Też ostatnio ograniczyłem pożywienie, może chociaż to mi wyjdzie. U mnie jest też trochę inaczej . Okresy izolacji bardzo mnie niszczą. Samoocena tyka jak wahadło, niechęć do siebie i irytacja nieskutecznym na przykład szukaniem pracy. Problem jest też trochę niefobiczny. Bo ja samych kontaktów się tak bardzo nie obawiam, ile bardziej są one bardzo płytkie i czasem mam wrażenie, że to też źle. Znowu z drugiej strony mam problem z utrzymywaniem, takie coś na zasadzie ludzie unikają mnie i ja ich trochę też.
Generalnie u mnie porównania aż tak bardzo nie zależą od tego czy fizycznie jestem sam czy nie.
Do tego mimo prób , testów zawodowych itp nie mogę się sprecyzować i mimo ze naprawdę rozpisywałem na kartkach mocne słabe strony robiłem analizy SWOT, wypełniałem różne testy zawodowe, które niewiele mi dały. Bo zdrowie narzuca mi inne ograniczenia też.
Odcinanie się o którym piszesz to chyba jak na razie za wysoki poziom dla mnie. Po prostu kiedyś rok po maturze mocno zmarnowałem i teraz czuje się trochę podobnie.
Generalnie u mnie porównania aż tak bardzo nie zależą od tego czy fizycznie jestem sam czy nie.
Do tego mimo prób , testów zawodowych itp nie mogę się sprecyzować i mimo ze naprawdę rozpisywałem na kartkach mocne słabe strony robiłem analizy SWOT, wypełniałem różne testy zawodowe, które niewiele mi dały. Bo zdrowie narzuca mi inne ograniczenia też.
Odcinanie się o którym piszesz to chyba jak na razie za wysoki poziom dla mnie. Po prostu kiedyś rok po maturze mocno zmarnowałem i teraz czuje się trochę podobnie.