12 Sty 2020, Nie 23:48, PID: 813921
Ja kijowo wspominam studniówkę. Najchętniej bym na nią nie poszedł.
na początku chciałem iść sam, bo kilku chlopaków z klasy szło samych w celu napicia się alkoholu . ale oczywiście moi zajefajni rodzice się wzburzyli, że jak to ja pojde sam itp itd. No i poszedłem z dziewczyną podsuniętą przez psychologa. Najgorsze było to że ona była niepijąca i jeszcze pilnowała żebym to ja się nie napił. ehh te studniówki. Większość osób z tego co wiem idzie z partnerami dobranymi na siłe tylko po to bo tak wypada. Wg. mnie to bez sensu ale co zrobić kiedy to rodzice mają większą presję od swoich "pociech"
na początku chciałem iść sam, bo kilku chlopaków z klasy szło samych w celu napicia się alkoholu . ale oczywiście moi zajefajni rodzice się wzburzyli, że jak to ja pojde sam itp itd. No i poszedłem z dziewczyną podsuniętą przez psychologa. Najgorsze było to że ona była niepijąca i jeszcze pilnowała żebym to ja się nie napił. ehh te studniówki. Większość osób z tego co wiem idzie z partnerami dobranymi na siłe tylko po to bo tak wypada. Wg. mnie to bez sensu ale co zrobić kiedy to rodzice mają większą presję od swoich "pociech"