15 Cze 2009, Pon 22:54, PID: 157212
Sosen napisał(a):W twoim przypadku to nie to, że terapia Ci nie pomogła, ale w złym okresie na niej byłeś, podobnie jak lochfyne. Gdy schodziło działanie leków.
Ja przez pierwszy miesiąc terapii czułem się dobrze, dopiero później zacząłem coraz bardziej czuć sie przygnębiony i zdołowany. Cały czas miałem jednak sporą motywację, do tego by w niej uczestniczyć i pracować nad sobą wykonując różne eksperymenty. Ja trzymam się wersji że taka terapia nie pomaga na ten głębszy problem, jakim jest osobowość unikająca. Myślę że mówienie sobie "to że drżą ci nogi i ręce, to nic nie znaczy, innym też tak się czasem dzieje, nikt przecież tego nie widzi, czy ktoś zwrócił Ci na to uwagę" czyli to czego uczą m.in. na takiej terapii, ma niewielki związek z stanem samopoczucia w jakim się człowiek znajduje. To poprostu nie pomaga na osobowość unikająca, mi przynajmniej nie pomogło...