18 Paź 2019, Pią 20:28, PID: 808139
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Paź 2019, Pią 20:31 przez fafkulec.)
Hej,
Nie wiem czym się zajmujesz, rozumiem że zaczynasz dreptać w kierunku głębszej wody
Na moim przykładzie, też korpo.
--
Robiłeś swoje we własnym zakresie.
Sam ogarniasz, wolisz to niż zapytać kogoś o pomoc ( cholerna fobia ), mimo tego wzięli Cię do projektu (nie ma źle, widzą potencjał).
Jest solidny problem z pierwszym(i) spotkaniami.
Chcesz być "profesjonalistą", ale trzęsiesz się jak galareta na samą myśl spotkania z teamem/klientem.
--
Ale:
a) dopiero zaczynasz (szef jest tego świadom)
b) masz Alprazolam (*)
--
Też trenowałem Alprazolam w takich sytuacjach.
Musiałem wziąć swoją pierwszą sztukę, żeby zasnąć przed *tym dniem*.
W moim przypadku to klucz, w pierwszej kolejności trzeba się wyspać.
Przed pierwszym spotkaniem (godzinę przed), 2 sztuki benzo.
Z perspektywy czasu, lepiej lekka zamuła po benzo, niż mega stres i łamiący się głos.
Lepiej mieć to rozluźnienie i móc powiedzieć, że niestety ale musisz zerknąć do notatek/sprawdzić coś w kompie (albo dać info, że wyślesz maila z odpowiedzią np. jeszcze dziś wieczorem - polecam ), niż gęgać i się trząść.
--
Tak przechodziłem przez swoje pierwsze ja wiem, 2-3 spotkania.
A potem, sytuacja się rozluźniła. Normalsi nie gryzą, nie aż tak.
--
(*) *DORAŹNIE*
w moim przypadku, opakowanie 30x0.25mg
po spaleniu tych ~10 sztuk na wejściu, teraz takie opakowanie starcza na rok
Nie wiem czym się zajmujesz, rozumiem że zaczynasz dreptać w kierunku głębszej wody
Na moim przykładzie, też korpo.
--
Robiłeś swoje we własnym zakresie.
Sam ogarniasz, wolisz to niż zapytać kogoś o pomoc ( cholerna fobia ), mimo tego wzięli Cię do projektu (nie ma źle, widzą potencjał).
Jest solidny problem z pierwszym(i) spotkaniami.
Chcesz być "profesjonalistą", ale trzęsiesz się jak galareta na samą myśl spotkania z teamem/klientem.
--
Ale:
a) dopiero zaczynasz (szef jest tego świadom)
b) masz Alprazolam (*)
--
Też trenowałem Alprazolam w takich sytuacjach.
Musiałem wziąć swoją pierwszą sztukę, żeby zasnąć przed *tym dniem*.
W moim przypadku to klucz, w pierwszej kolejności trzeba się wyspać.
Przed pierwszym spotkaniem (godzinę przed), 2 sztuki benzo.
Z perspektywy czasu, lepiej lekka zamuła po benzo, niż mega stres i łamiący się głos.
Lepiej mieć to rozluźnienie i móc powiedzieć, że niestety ale musisz zerknąć do notatek/sprawdzić coś w kompie (albo dać info, że wyślesz maila z odpowiedzią np. jeszcze dziś wieczorem - polecam ), niż gęgać i się trząść.
--
Tak przechodziłem przez swoje pierwsze ja wiem, 2-3 spotkania.
A potem, sytuacja się rozluźniła. Normalsi nie gryzą, nie aż tak.
--
(*) *DORAŹNIE*
w moim przypadku, opakowanie 30x0.25mg
po spaleniu tych ~10 sztuk na wejściu, teraz takie opakowanie starcza na rok