14 Wrz 2020, Pon 22:58, PID: 828306
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Wrz 2020, Pon 22:59 przez Bobek90.)
Koniec końców byłem raz, a potem następny (tym razem akurat z siostrą). W obu przypadkach potem do Burger Kinga. Może nie wyluzowany, ale na pewno nie spięty. Film był warty tego i ciesze się że zarobił ponad 1mld $
----
Generalnie samemu gdzieś chodzić to żaden wstyd, my fobiki zwyczajnie wstydzimy się tego że nie mam prawie lub wcale znajomych i że jak pójdziemy gdzieś sami to inni ludzi na pewno się tego domyślą. A inni ludzie zwyczajnie nawet na Ciebie nie zwrócą uwagi. To też ciekawe, że pod tym względem wielu pozornie nie mający problemu strachu społecznego ludzi też czuje obciach przed pójściem samemu gdzieś.
Ostatnio pokłóciłem się przez to z powiedzmy kumplem Bułgarem. Byliśmy umówieni żeby pójść na piwo, ale chwile przed tym piszę że jest głodny i że spotykamy się wcześniej w mcdonaldzie. Byłem wcześniej tego samego dnia z moją siostrą i jej chłopakiem coś zjeść, piszę mu o tym i mówię żeby szedł sam. A on że nigdy nie szedł sam do restauracji i że nie lubi iść sam. Mogłem się poświęcić i pójść popatrzeć jak je, ale nie zrobiłem tego. Z jednej strony dlatego że wcześniej była sytuacja odwrotna i odmówił z tego samego powodu, ja po prostu nie naciskałem. Ale przede wszystkim dlatego że się zapomniał i potraktował mnie jak traktuję swoją dziewczynę ("nie interesuje mnie to, ja jestem głodny więc idziemy jeść do mcdonalda"), a ja mam za płytką dumę żeby nad takimi rzeczami przechodzić do porządku dziennego. Obraził się o to i nawet mi w sumie tego nie żal. Tydzień wcześniej zrobił mi mega wstyd, jemy kebaba w restauracji w której często zamawiam (właściciele muzułmanie dosłownie znali mój adres na pamięć) a ten idiota oczywiście musiał coś wypalić o arabach i muzułmanach. Uprzedzone że Hiszpania to kraj idiotów (z Hiszpanami jedzącymi obok). Cały czas próbowałem z nim kontrargumentować co tylko sprawiało że nadawał coraz bardziej, w końcu nie wytrzymałem i powiedziałem żeby się zamknął że to nie miejsce żeby takie bzdety gadać. Oczywiście jak mu potem powiedziałem że mi zrobił wstyd to tylko się nadąsał.
Wniosek. Iść samemu to żaden obciach, a czasami nawet lepiej iść samemu niż z jakimś oszołomem który nie potrafi się zachować.
----
Generalnie samemu gdzieś chodzić to żaden wstyd, my fobiki zwyczajnie wstydzimy się tego że nie mam prawie lub wcale znajomych i że jak pójdziemy gdzieś sami to inni ludzi na pewno się tego domyślą. A inni ludzie zwyczajnie nawet na Ciebie nie zwrócą uwagi. To też ciekawe, że pod tym względem wielu pozornie nie mający problemu strachu społecznego ludzi też czuje obciach przed pójściem samemu gdzieś.
Ostatnio pokłóciłem się przez to z powiedzmy kumplem Bułgarem. Byliśmy umówieni żeby pójść na piwo, ale chwile przed tym piszę że jest głodny i że spotykamy się wcześniej w mcdonaldzie. Byłem wcześniej tego samego dnia z moją siostrą i jej chłopakiem coś zjeść, piszę mu o tym i mówię żeby szedł sam. A on że nigdy nie szedł sam do restauracji i że nie lubi iść sam. Mogłem się poświęcić i pójść popatrzeć jak je, ale nie zrobiłem tego. Z jednej strony dlatego że wcześniej była sytuacja odwrotna i odmówił z tego samego powodu, ja po prostu nie naciskałem. Ale przede wszystkim dlatego że się zapomniał i potraktował mnie jak traktuję swoją dziewczynę ("nie interesuje mnie to, ja jestem głodny więc idziemy jeść do mcdonalda"), a ja mam za płytką dumę żeby nad takimi rzeczami przechodzić do porządku dziennego. Obraził się o to i nawet mi w sumie tego nie żal. Tydzień wcześniej zrobił mi mega wstyd, jemy kebaba w restauracji w której często zamawiam (właściciele muzułmanie dosłownie znali mój adres na pamięć) a ten idiota oczywiście musiał coś wypalić o arabach i muzułmanach. Uprzedzone że Hiszpania to kraj idiotów (z Hiszpanami jedzącymi obok). Cały czas próbowałem z nim kontrargumentować co tylko sprawiało że nadawał coraz bardziej, w końcu nie wytrzymałem i powiedziałem żeby się zamknął że to nie miejsce żeby takie bzdety gadać. Oczywiście jak mu potem powiedziałem że mi zrobił wstyd to tylko się nadąsał.
Wniosek. Iść samemu to żaden obciach, a czasami nawet lepiej iść samemu niż z jakimś oszołomem który nie potrafi się zachować.