25 Paź 2019, Pią 17:07, PID: 808773
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Paź 2019, Pią 17:07 przez czerczesow.)
Z racji wydarzeń domowych w dzieciństwie, syndromu DDA i własnego picia w wielu sytuacjach byłem lękowcem, nie powiem że nie.Natomiast nie wpadając w ciągi, nie pijąc wcale, lub normalnie jak inni podejmowałem się różnych prac i nawet dobrze mi one wychodziły, niestety do pewnego czasu. trzymam kciuki, żeby teraz było inaczej, bo mam coś czego wcześniej nie miałem, wiarę i autorytet. A zewnętrznego autorytetu poszukiwałem jak sądzę od dziecka, bo moja rodzina nie funkcjonowała jak należy, a ojciec jak pił, tak piję nadal i nie liczę już na jego zmianę. Muszę siebie ratować, a nie oglądać się ciągle wstecz. W ciągu ostatnich 2, 3 lat mocno i systematycznie ograniczyłem jego wpływ na moje życie, aż w końcu jestem gotowy iść własną ścieżką, która może być znacznie ciekawsza niż myślałem, kiedykolwiek, choć na pewno nie będzie łatwa.