26 Cze 2019, Śro 19:22, PID: 796825
Hm chciałabym coś podpowiedzieć, ale u mnie mimo tego, że zmiany następują, to jednak hamulce ciągle wracają. A jak (na chwilę?) się ich pozbyłam i jednak mimo lęku zaczęłam działać ? no świadomość , że młodsza już nie będę i czas leci, zmęczenie stanem wcześniejszym, zrozumienie jak ulotne i krótkie jest życie.....
Jak piszesz o tym swoim lęku , to rozumiem to...Ja póki nie zaczęłam czegoś zmieniać, to nie zdawałam sobie sprawy, że strach przed dobrą zmianą, może być taki ogromny. I coś w tym właśnie jest, że człowiek na tyle przyzwyczaja się do swoich lęków , depresji , negatywnego myślenia, blokad , posiadanych od zawsze przekonań o samym sobie, innych ludziach i świecie , że potem, gdy to zaczyna znikać czuje się nieswojo, czuje pustkę, znika poczucie bezpieczeństwa i komfortu... Aczkolwiek żyję nadzieją , że na chwilę i że w końcu to mija...
Tulkasku to, że kiedyś już byłeś na terapii ,że to nie wyszło, tak jak chciałeś, to wcale nie znaczy, że za kolejnym razem będzie powtórka z rozrywki. Ja też byłam kiedyś nieraz i też rezygnowałam, poddawałam się itd. Może teraz np. bardziej dojrzałeś i jesteś bardziej gotowy na zmiany - PRÓBUJ Życzę powodzenia i oby motywacja nie znikła
I fajnie , że udało Ci się przełamać na forum i pisać posty, że nabrałeś do tego większego dystansu ( całkiem przyjemnie się Ciebie czyta , to co piszesz też daje do myślenia i myślę, że może być dla Kogoś pomocne).
Jak piszesz o tym swoim lęku , to rozumiem to...Ja póki nie zaczęłam czegoś zmieniać, to nie zdawałam sobie sprawy, że strach przed dobrą zmianą, może być taki ogromny. I coś w tym właśnie jest, że człowiek na tyle przyzwyczaja się do swoich lęków , depresji , negatywnego myślenia, blokad , posiadanych od zawsze przekonań o samym sobie, innych ludziach i świecie , że potem, gdy to zaczyna znikać czuje się nieswojo, czuje pustkę, znika poczucie bezpieczeństwa i komfortu... Aczkolwiek żyję nadzieją , że na chwilę i że w końcu to mija...
Tulkasku to, że kiedyś już byłeś na terapii ,że to nie wyszło, tak jak chciałeś, to wcale nie znaczy, że za kolejnym razem będzie powtórka z rozrywki. Ja też byłam kiedyś nieraz i też rezygnowałam, poddawałam się itd. Może teraz np. bardziej dojrzałeś i jesteś bardziej gotowy na zmiany - PRÓBUJ Życzę powodzenia i oby motywacja nie znikła
I fajnie , że udało Ci się przełamać na forum i pisać posty, że nabrałeś do tego większego dystansu ( całkiem przyjemnie się Ciebie czyta , to co piszesz też daje do myślenia i myślę, że może być dla Kogoś pomocne).