24 Gru 2012, Pon 19:58, PID: 331645
U mnie z roku na rok wigilia coraz bardziej niczym się nie różni od zwykłego dnia, co mi specjalnie nie przeszkadza, bo dla mnie to dzień jak każdy, tak samo jutro.
Nie było nawet opłatków i tym podobnych, nie mówilem nawet życzeń. Sam z rodzicami, nikt nie przychodzi, nikt nie przyjeżdza, święty spokój. Dzisiaj kupiłem przez neta prezenty dla rodziców, przyjdą w styczniu.
Szczerze to w głębi nie znoszę tych wszystkich świąt, nie czuje kompletnie tego, calej tej "rodzinności", obdarowania prezentami, składania życzeń i całym tym zewnętrznym przedstawieniem.
Dla mnie święto to coś wewnętrznego, ostatnia rzecz jaką wtedy potrzebuje jest rodzina, jedzenie,prezenty i tym podobne. Jedyna rzecz, której wtedy pragnę jest absolutna samotność. Skupienie się tak bardzo na tych zewnętrznch rzeczach tylko mi przypomina o tym, że brakuje w tym wszystkim najwazniejszego.
Wesołego całego roku i wszystkiego dobrego przez cały rok.
Nie było nawet opłatków i tym podobnych, nie mówilem nawet życzeń. Sam z rodzicami, nikt nie przychodzi, nikt nie przyjeżdza, święty spokój. Dzisiaj kupiłem przez neta prezenty dla rodziców, przyjdą w styczniu.
Szczerze to w głębi nie znoszę tych wszystkich świąt, nie czuje kompletnie tego, calej tej "rodzinności", obdarowania prezentami, składania życzeń i całym tym zewnętrznym przedstawieniem.
Dla mnie święto to coś wewnętrznego, ostatnia rzecz jaką wtedy potrzebuje jest rodzina, jedzenie,prezenty i tym podobne. Jedyna rzecz, której wtedy pragnę jest absolutna samotność. Skupienie się tak bardzo na tych zewnętrznch rzeczach tylko mi przypomina o tym, że brakuje w tym wszystkim najwazniejszego.
Wesołego całego roku i wszystkiego dobrego przez cały rok.