07 Kwi 2019, Nie 18:22, PID: 788311
Najlepiej, żeby potrzeby partnerów się pokrywały.
Tak z obserwacji, wydaje mi się, że pary, które bardziej skupiają się na własnym towarzystwie niż grupy znajomych, to... wychodzą na tym lepiej jako pary. Nie mówię, że każde z nich wyjdzie na tym lepiej, bo związek może się skończyć i orientujesz się, że ze znajomymi nie masz już kontaktu.
Ja w sumie tak o wyjść do ludzi mogłabym raz-dwa w tygodniu, częściej tylko z ludźmi ze "strefy komfortu". Ale to chyba nawet bez wpływu związku. A jak człowiek jest zauroczony, to faktycznie każdą chwilę chciałby spędzić z ukochaną osóbką, więc nie dziwię się, że takie "piwniczenie" da się zaobserwować u par
A, wydaje mi się, że bez spędzania wystarczającej ilości czasu tylko we dwoje rozwój związku jest zablokowany... ale może tylko mi się wydaje.
Tak z obserwacji, wydaje mi się, że pary, które bardziej skupiają się na własnym towarzystwie niż grupy znajomych, to... wychodzą na tym lepiej jako pary. Nie mówię, że każde z nich wyjdzie na tym lepiej, bo związek może się skończyć i orientujesz się, że ze znajomymi nie masz już kontaktu.
Ja w sumie tak o wyjść do ludzi mogłabym raz-dwa w tygodniu, częściej tylko z ludźmi ze "strefy komfortu". Ale to chyba nawet bez wpływu związku. A jak człowiek jest zauroczony, to faktycznie każdą chwilę chciałby spędzić z ukochaną osóbką, więc nie dziwię się, że takie "piwniczenie" da się zaobserwować u par
A, wydaje mi się, że bez spędzania wystarczającej ilości czasu tylko we dwoje rozwój związku jest zablokowany... ale może tylko mi się wydaje.