08 Maj 2021, Sob 15:25, PID: 842138
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Maj 2021, Sob 15:39 przez Danna.)
(08 Maj 2021, Sob 11:52)kartofel napisał(a): @Danna fakt, że mam "szczęście" co do trafiania na toksyków (i to takich konkretnych - czytałaś zapewne mój blogasek, więc pewnie wiesz, o co chodzi ), ale z drugiej strony jestem na tyle dziwnym człowiekiem, że nigdzie tak do końca nie pasuję. Zawsze muszę chociaż spróbować się przystosować - a to do normalsowych znajomych narzeczonego, a to do korpoludzi spotykanych na co dzień. Pewnie pomimo swoich licznych dziwactw nadal mam jakąś potrzebę akceptacji.
Z drugiej strony zastanawiam się, czy ciągłe odpuszczanie sobie i głaskanie się po główce to nie jest trochę powracanie do roli dziecka, które nic nie musi, które zawsze jest zaopiekowane i tak dalej. Nie, kartofelku, nie musisz dzisiaj robić obiadu, nie, nie musisz starać się o awans, nic nie musisz, wszystko będzie dobrze. No - będzie albo nie będzie. Przez całe dotychczasowe życie byłam takim mamlakiem, może teraz przyszła pora na ogarnięcie się.
Mam wrażenie, że idziesz trochę w skrajności. Myślę, że można starać się o awans, ale z myślą o sobie i swojej przyszłości, a nie o tym, żeby komuś dorównać. Można sobie odpuścić zrobienie obiadu, bo danego dnia gorzej się czujesz lub zwyczajnie masz lenia. Jeśli raz kiedyś olejesz obiad, nic się nie stanie. Za dużo od siebie wymagasz. Według mnie wchodzisz w rolę wymagającego rodzica, który nie pozwala na potknięcia. Nawet dorośli ludzie potrzebują wytchnienia, nie ma w tym nic złego.
(08 Maj 2021, Sob 15:20)Monty napisał(a):(08 Maj 2021, Sob 15:00)Danna napisał(a): Wbrew pozorom nie jest to jakiś wyczyn - wystawiasz ogłoszenie na olx, przychodzi kilka osób oglądać mieszkanie, wyjaśniasz pokrótce warunki umowy, podpisujesz umowę z wybraną osobą, podajesz nr konta do przelewu i kasa spływa Ci co miesiąc. Nie musisz nawet tam przychodzić. Dla mnie to dużo lepsza opcja niż praca na etacie, gdzie masz do czynienia z ludźmi codziennie. A że wynajem mieszkania wymaga na początku kontaktu z ludźmi - jaka forma zarobku tego nie wymaga? Nawet przed podjęciem pracy na ochronie zwykle musisz z kimś porozmawiać.
Nie jest wyczyn? Chyba żartujesz. Telefony, wizyty, opowiadanie o mieszkaniu, spisywanie umów. I przede wszystkim ten ciągnący się lęk antycypacyjny.
Zapomniałaś też dodać, że jak w mieszkaniu coś się zepsuje, jest jakiś problem itp., to trzeba dzwonić, jeździć, załatwiać etc.
Pójście do apteki po leki to nie jest wyczyn, ale wynajmowanie mieszkania jak najbardziej się kwalifikuje w moim odczuciu.
Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że u niektórych fobia jest lżejsza i że różni ludzie różnie reagują na różne sytuacje, ale wydaje mi się, że spora część użytkowników, jeśli nie większość, ma więcej problemów z niską samooceną niż z sytuacjami społecznymi.
Dla mnie większym wyczynem jest chodzenie codziennie do pracy, ale rozumiem, że każdy może mieć inaczej. Ja nie mam problemu z wyjściem do sklepu, ale mam bardzo silne lęki związane z pracą i dla mnie zarabianie na wynajmie byłoby spełnieniem marzeń.
Na 5 lat wynajmowania mieszkań raz mi się zdarzyło, że coś się zepsuło, a nie były to nowe mieszkania. Zepsuł się kran. Właściciel kazał zamówić hydraulika i opłacić z własnej kasy, a w kolejnym miesiącu płaciłam mniej za wynajem o kwotę zapłaconą za hydraulika. Nie pojawił się w mieszkaniu, odebrał jedynie telefon z informacją o awarii i zaproponował rozwiązanie. Moi znajomi wynajmujący mieszkanie nie rozmawiają z właścicielami wcale. Przedstawiłeś najczarniejszy scenariusz, który rzadko się zdarza.