16 Kwi 2021, Pią 15:04, PID: 840833
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Kwi 2021, Pią 16:03 przez Ciasteczko.)
(16 Kwi 2021, Pią 14:54)Rival napisał(a):(16 Kwi 2021, Pią 14:50)Ciasteczko napisał(a): we wczesnej młodości to ja wolałam kasę wywalać na tanie żarcie niż myśleć o jakimś tam oszczędzaniu
A co jest złego w kupowaniu taniego żarcia? Ja też czasem jem jedzenie i nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu.
Z tym tanim trochę przesadziłam, bo to w sumie były czasy, kiedy mi się najbardziej powodziło. Dostawałam rentę i stypendium rektora ,a mój jedyny wydatek w miesiącu to akademik 300zł XD Mogłam jeść co chciałam, ale tuczyłam się słodyczami/chipsami, potrafiłam zjeść dziennie całą reklamówkę (jednorazówkę) słodyczy. Teraz też niezbyt zdorow się odżywiam i nie, nie mam z tego powodu wyrzutów, a wręcz wkurza mnie wpieprzanie się do cudzych talerzy, co jest dzisiaj nagminne. Mi chodziło o to, że ja tamte pieniądze przewalałam na głupoty, nie że całe w 100%, ale nie odlożyłam za dużo. Miałam koleżankę na roku, która miała tez rente po mamie i ona odłożyla z tego ładną kwotę D:
Tak wgl. jeszcze a propo pracy, niskich dochodów, g*wnorobót, to mnie jak nic bolą zarobki takich odpadów jak patostreamerzy np. Już nawet nie chodzi o mnie, ale jak sobie pomyślę, że taki lekarz czy ratownik zarabia mniej od takiego chodzącego, parującego... sami wiecie, to aż roznosi w środku.