05 Paź 2019, Sob 14:04, PID: 806892
Chyba wszystko jest dużo łatwiej rozpracować, przerobić w młodych latach. Ale to już nie wróci. Jesteśmy w tej chwili "skostniali", schematyczni. Na swój sposób to jest nawet dobre. Nie chciałbym być niestabilny i musieć się codziennie w lustrze kłaniać sobie i przedstawiać. Kra-Kra, wiedząc o tym, że niewiele jesteś już w stanie trwale coś w sobie zmienić, jak sobie radzisz z tą więdzą? Jak widzisz swoją przyszlość? Bardziej Cię to ściąga w dół czy raczej uspokaja?