28 Sty 2019, Pon 20:09, PID: 781305
(28 Sty 2019, Pon 9:49)Nowy555 napisał(a): Zebys wiedziala jak Ci zazdrosze.. i jak marze o tym. W koncu mialbym wlasne zycie a nie ciagle informowanie ze gdzies jade a poten przymus opowiadania jak bylo. Przez to odechciewa mi sie gdzie kolwiek wychodzic bo jak pomysle o tym to slabo mi sie robi. Juz 4 miesiac sie mecze i caly czas klody pod nogi.. myslalem ze jak pojde do roboty to od razu sie odetne a tu d*** bo za malo zarabiam niby prowadzilem sporo rozmow z rodzicami co nieraz konczylo sie awantura. Zrobilem spory postep ale do nich za ch*** nie dociera ze jade gdzied i nic jie mowie. Przytaczaja mi rozne tragedie np. O tym chlopaku co pojechal na sylwka do Olsztyna i nie wrocil...Poradziłabym ci z nimi szczerze porozmawiać, ale skoro to już robiłeś wiele razy to nie wiem co dalej Może spróbujcie pójść na jakiś kompromis? Coś w stylu, że będziesz informował, gdzie wychodzisz, żeby się nie martwili, ale oni nie będą wnikać dalej, dopytywać jak było itd. A jak bardzo się męczysz to zawsze możesz wynająć pokój - wychodzi dużo taniej niż mieszkanie.
Mam dopiero 27 lat a jak dopiero beda wygladac moje relacje jakies 5 lat pozniej...