27 Gru 2018, Czw 0:00, PID: 777078
Termin...przyznam, że działa w przypadku prac do szkoły, chociaż i tak zdarzyło się olać, ale to nie studia, więc inna sprawa jeśli nie jest się zafiksowanym miłośnikiem średni. Nie próbowałam sobie go wyznaczyć od tak do opowiadań o.O. Ha, to pewnie pomaga przy publikowaniu na Wattpadzie. Autor pomarudzi, ale coś wrzuci (jeszcze mu w dodatku mogą truć o to dupę czytelnicy!).
Co do banalnych rad, jak tak teraz myślę to nie są takie banalne. Bo niby oglądałam parę filmików na you tubie (you tube to mój nałóg, ale odstawiam <>.<>-bo szukam na nim wszelkiej mądrości, ze 4h dziennie przelatują, a ja i tak tylko siedzę na dup*e) o złych wpływach perfekcjonizmu, hołdowałam im, a jednak odbiło się jak od ściany, bo w rzeczywistości kiedy coś mi się w tym co zaczynam nie podoba, przechodzi wszelki zapał. Dopiero jak teraz o tym myślę i patrzę na siebie z boku, i mi to napisałaś, to zauważam. Pamiętam, że raz miałam coś takiego, że jak pisałam to pędziłam jakbym miała tylko scenariusz napisać, i mi to nie pasowało, bo pasowałoby od razu to rozpisać. Może jednak nie?
Rywalizacja, hehe. Zazdrościłam przyjaciółce, że o wiele okazalej działa w swojej pasji i pewniejsze jest, że coś osiągnie. Jak staram się zaakceptować moje położenie, to mi przechodzi-nie motywowało mnie raczej. No i jej pasja to nie są opowiadania.
Inne hobby-kiedyś rysowałam. Potem się jeszcze zdarzało, swego czasu też miałam z tym małe plany, ale odechciało się ćwiczyć i od dawna nic na poważnie nie narysowałam. Jak teraz podchodzę do rysowania, to bywa bardzo podobnie jak przy pisaniu. Stwierdzenie ,,i tak rysownikiem to ja nie będę", a potem co? Jeszcze gorsze katowanie przy pisaniu xD
A jednak jak bazgram byle co to dobazgram (no, łapy wilkowi utnę), tylko że to tylko bazgranie bez ładu.
I miałam nagrywać grę z moim komentarzem, ale sprzęt mnie odwiódł. Może jak go zmienię D=.
Poza tym myślę, że niekoniecznie byłoby lepiej przy próbowaniu jeszcze innego twórczego hobby. Raz z d*py dostałam ataku rozkminy na temat pewnych bohaterów anime i rozpisałam sobie o nich wywód na jakieś cztery strony zeszytu. Działanie z d*py działa...
Dziś stwierdziłam, że rzucę te opowiadania, ale już nie jestem pewna, skoro mogę coś jeszcze w mózgu poprzestawiać...Obraziłam się dziś na to, co w nocy napisałam. Jedno moje przekombinowane zdanie mnie dobiło XD.
Co do banalnych rad, jak tak teraz myślę to nie są takie banalne. Bo niby oglądałam parę filmików na you tubie (you tube to mój nałóg, ale odstawiam <>.<>-bo szukam na nim wszelkiej mądrości, ze 4h dziennie przelatują, a ja i tak tylko siedzę na dup*e) o złych wpływach perfekcjonizmu, hołdowałam im, a jednak odbiło się jak od ściany, bo w rzeczywistości kiedy coś mi się w tym co zaczynam nie podoba, przechodzi wszelki zapał. Dopiero jak teraz o tym myślę i patrzę na siebie z boku, i mi to napisałaś, to zauważam. Pamiętam, że raz miałam coś takiego, że jak pisałam to pędziłam jakbym miała tylko scenariusz napisać, i mi to nie pasowało, bo pasowałoby od razu to rozpisać. Może jednak nie?
Rywalizacja, hehe. Zazdrościłam przyjaciółce, że o wiele okazalej działa w swojej pasji i pewniejsze jest, że coś osiągnie. Jak staram się zaakceptować moje położenie, to mi przechodzi-nie motywowało mnie raczej. No i jej pasja to nie są opowiadania.
Inne hobby-kiedyś rysowałam. Potem się jeszcze zdarzało, swego czasu też miałam z tym małe plany, ale odechciało się ćwiczyć i od dawna nic na poważnie nie narysowałam. Jak teraz podchodzę do rysowania, to bywa bardzo podobnie jak przy pisaniu. Stwierdzenie ,,i tak rysownikiem to ja nie będę", a potem co? Jeszcze gorsze katowanie przy pisaniu xD
A jednak jak bazgram byle co to dobazgram (no, łapy wilkowi utnę), tylko że to tylko bazgranie bez ładu.
I miałam nagrywać grę z moim komentarzem, ale sprzęt mnie odwiódł. Może jak go zmienię D=.
Poza tym myślę, że niekoniecznie byłoby lepiej przy próbowaniu jeszcze innego twórczego hobby. Raz z d*py dostałam ataku rozkminy na temat pewnych bohaterów anime i rozpisałam sobie o nich wywód na jakieś cztery strony zeszytu. Działanie z d*py działa...
Dziś stwierdziłam, że rzucę te opowiadania, ale już nie jestem pewna, skoro mogę coś jeszcze w mózgu poprzestawiać...Obraziłam się dziś na to, co w nocy napisałam. Jedno moje przekombinowane zdanie mnie dobiło XD.