01 Gru 2018, Sob 18:32, PID: 773599
(30 Lis 2018, Pią 22:37)argo napisał(a): Na zrobienie dobrego pierwszego wrażenia już za późno - widziałyśmy się tylko przez chwilę, ale byłam strasznie spięta i nerwowa. Na pewno to zauważyła. Sytuacji nie poprawia fakt, że jest w moim wieku, więc automatycznie się z nią porównuję. I w tym porównaniu wypadam dużo gorzej. Ona jest bardzo sympatyczna i miła, ładna, ma pracę, chłopaka i znajomych. Chcąc nie chcąc czuję się jak straszny przegryw przy niej, co tylko potęguje mój stres.
@argo, nie pozbędziesz się tego spięcia i nerwowości z dnia na dzień. Ale z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że bardziej Ty się skupiasz na tym, że ona być może to zauważyła, niż ona na Twoim ewentualnym spięciu.
Wiem dobrze, że łatwo mi się tak z zewnątrz racjonalizuje Twoją sytuację, a od środka postrzegasz ją jako realny stres.
Sporo zależy od tej osoby. Być może będzie życzliwa wobec Ciebie i sama okaże Ci jakąś sympatię. Wtedy skorzystaj z tego i daj się oswoić.
Może będzie neutralna. Będziesz z nią "tylko" mieszkać.
Jeśli to w miarę ustatkowana osoba i wyrośnięta z czasów licealno-studencko-imprezowych, to nie spodziewałbym jakiegoś wyśmiewania pod nosem czy innych niesmacznych zachowań.
Tak jak @damiandamianfb pisał, nie udawaj kogoś innego, nie staraj się za wszelką cenę ukrywać swojej fobiczności.
(30 Lis 2018, Pią 22:37)argo napisał(a): Poza tym mam nieprzyjemne wspomnienia z ostatniego razu, kiedy dzieliłam mieszkanie z innymi (mieszkałam z trzema dziewczynami przez 2 lata zaraz po liceum). Na początku było w miarę, ale im gorzej się czułam psychicznie, tym więcej się izolowałam. Na końcu nie wychodziłam z pokoju, jeżeli ktoś inny był w części wspólnej mieszkania, bo się bałam. Nie raz też słyszałam jak współlokatorki śmieją się z mojego dziwactwa.
Znam ten ból. W pewnym okresie mieszkania na stancji przystawiałem ucho do podłogi przy drzwiach, żeby usłyszeć, czy ktoś nie przebywa w kuchni czy na korytarzu.