17 Lis 2018, Sob 21:07, PID: 771826
(17 Lis 2018, Sob 18:28)lauradelvalle napisał(a): jeżeli sama tego nie zmienię, to nikt mi nie pomoże,Zgoda, ale nawet jeśli ktoś Ci pomaga, to i tak Ty musisz zmienić wszystko sama. Pomoc polega na tym, że ktoś Ci pokazuje inny sposób, niż ten co teraz nie działa. Do tego potrzeba jest powiedzieć sobie - okej może nie wiem wszystkiego! Ja wiem , że to jest trudne, ale w innym wypadku to jesteś tylko w swojej głowie. Nikt na siłę Cię stamtąd wyciągał nie będzie, nie ma w tym żadnego interesu, a jakby nawet na siłę chciał, to zdaje się , będziesz kopać i gryźć, więc znów interesu nie ma...
Jeśli z góry wiesz, że nie ma dla Ciebie pomocy, to jej nie ma. Nie dlatego, że jej nie ma realnie, a dlatego, że nie dopuszczasz do siebie tej możliwości. Jeśli dotychczasowe metody nie działają, to jedynym logicznym rozwiązaniem jest chociaż próba użycia innej metody.
(17 Lis 2018, Sob 18:28)lauradelvalle napisał(a): Czytanie książek wydaje mi się być jak leczenie objawów zamiast choroby.A może można się dowiedzieć o powodach, mechanizmach, na czym polega to z czym się zmagasz. Może by się okazało, że wcale nie jesteś jedynym przypadkiem nie do wyjaśnienia. No chyba, że lubisz nim być i to nie jest uwaga złośliwa,tylko obserwacja - czasem tak jest, że trzeba sobie zadać pytanie,czy na prawdę się chce znaleźć rozwiązanie problemu, chociaż częściowe, bez cudów,czy jednak nie,czy uparte trwanie przy tym,z kim teraz się identyfikujesz jest jednak w jakiś sposób korzystne dla Ciebie, bądź wygodniejsze.
(17 Lis 2018, Sob 18:28)lauradelvalle napisał(a): bo zawsze wszystko krytykuję i rzadko co mi pasuje, a to odrzuca ludziNie jest to chyba największy problem co odrzuca ludzi (ktoś empatyczny może się nie przejąć, bo będzie
patrzył ponad to zachowanie), ale to, że sobie tym strzelasz w stopę.
(17 Lis 2018, Sob 18:28)lauradelvalle napisał(a): Odczuwam wrażenie, że tak naprawdę nikt się takimi jak ja nie przejmuje,To Ty się przejmij sobą. Inni się przejmują nami w ograniczonym stopniu,bo mają też siebie,żeby się sobą przejmować (choć rozumiem akurat,że bolesne może być to w kontekście mamy,ale mam na myśli tu resztę ogółu).
Po prostu zadaj sobie pytanie czy chcę coś spróbować zrobić ze sobą dla siebie, czy chce szukać argumentów,dla których nie mogę tego zrobić.