12 Gru 2018, Śro 7:12, PID: 775184
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Gru 2018, Śro 7:42 przez Niered.)
On chyba był debilem, albo jakaś szycha talmudystów
Niech za wstęp posłuży mi cytat z samego Freuda, który znajdziemy w dziennikach Sandora Fenencziego, do których dotarł Moussaieff Masson i opublikował w pracy „Przeciw terapii”:
psychoanaliza nie tylko nie pomaga pacjentom, ale zakłóca naturalny proces odzyskiwania równowagi psychicznej. Jest niemoralna, nieetyczna, potencjalnie niebezpieczna i biorąc pod uwagę czasochłonność takiej terapii niezwykle kosztowna, w porównaniu np do terapii behawioralnych. Nikt już nie podchodzi do psychoanalizy poważnie, od kiedy stało się jasne, że jej gmach stoi na fundamentach ulepionych z kłamstw, fałszerstw, cierpień pacjentów i megalomanii twórcy psychoanalizy. To nie przejdzie.
O to chodzi
Niech za wstęp posłuży mi cytat z samego Freuda, który znajdziemy w dziennikach Sandora Fenencziego, do których dotarł Moussaieff Masson i opublikował w pracy „Przeciw terapii”:
Cytat:czyli nie debilem tylko geniuszem skur##synen„[…]Pacjenci są tylko hołotą. Jedyną rzecz, do której pacjenci się nadają jest pomóc psychoanalitykowi utrzymać się i dostarczyć materiału do teorii. Jasne, że nie potrafimy im pomóc. To jest terapeutyczny nihilizm. Niemniej kusimy pacjentów, ukrywając te wątpliwości i wzmacniając ich nadzieję na wyzdrowienie”
psychoanaliza nie tylko nie pomaga pacjentom, ale zakłóca naturalny proces odzyskiwania równowagi psychicznej. Jest niemoralna, nieetyczna, potencjalnie niebezpieczna i biorąc pod uwagę czasochłonność takiej terapii niezwykle kosztowna, w porównaniu np do terapii behawioralnych. Nikt już nie podchodzi do psychoanalizy poważnie, od kiedy stało się jasne, że jej gmach stoi na fundamentach ulepionych z kłamstw, fałszerstw, cierpień pacjentów i megalomanii twórcy psychoanalizy. To nie przejdzie.
O to chodzi