01 Lip 2018, Nie 21:47, PID: 753360
Cytat:A potem becze w poduszke, ze dla kazdego faceta jestem NIKIM, ZEREM, ze jestem za głupia i za bardzo załosna by sie starali o mnie i widzieli we mnie fajną dziewczyne.. Nawet teraz sie popłakałam pisząc to, bo ja nie umiem rozmawiac z facetami, przebywac w ich towarzystwie...Łatwiej napic mi sie piwa i pocałowac, niz wyjść na rowery, na wycieczke..Nie ptrafie okazywac emocji, czuc sie swobodnie i pewnie..Tylko jestem spięta jak agrafka i sztywna jak kij od mopa.. Nienawidze siebie :(Nie ma co generalizować od razu i popadać w takie przesadyzmy. Chociaż spięty jak agrafka i sztywny jak kij od mopa do mnie też idealnie pasują. :D Ostatnio nawet usłyszałem tekst od dziewczyny, co o innym chłopaku mowiła "powinien coś zainicjować, w końcu jest facetem", to poczułem się jak Kasandra i swą przyszłość ujrzałem w ciemnych barwach...;p Jakoś relacje damsko-męskie mnie totalnie przerastają. Coś pewnie pokroju Twojego problemu, tylko w drugą stronę. Koleżanek z ktorymi rozmawiałem kiedykolwiek (coś więcej niż cześć) pewnie mogłbym policzyć na palcach obu dłoni.;p No i też jakoś ciężko mi na początku jakiś temat znaleźć i potrzebuję chwilę by przyzwyczaić się do rozmowcy, przez co pewnie też za nudnego mogę się wydać (co nie wykluczam, że prawdą być może:P). Raz jakoś umowiłem się na semi-randkę (bardziej semi niż randkę;p) i też po jednym spotkaniu się skończyło mimo dwoch probach by spotkać się ponownie.
Jak dla mnie to kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. Tyle o tym temacie wiem.
Ogołem uśmiechu na buzi życzę i nie zamartwiaj się nadmiernie, bo negatywnie się to na Tobie odbije. Wiem, wiem, łatwo mi mowić. Uśmiech jednak to jest klucz do sukcesu.;p