01 Lip 2018, Nie 21:31, PID: 753357
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Lip 2018, Nie 21:34 przez Przewrażliwiona002.)
(01 Lip 2018, Nie 21:10)niesmialytyp napisał(a):moze nie łatwosc a uleglosc,bo gdyby dostał po pysku to by sie bał nastepnym razem to powtórzyc, a ja nie protestowałam,i nie o to chodzi ze sie boje odezwać albo oburzyc,ale sama nie wiem czemu tak sie zachowuje,nie ..A potem becze w poduszke ,ze dla kazdego faceta jestem NIKIM, ZEREM, ze jestem za głupia i za bardzo załosna by sie starali o mnie i widzieli we mnie fajną dziewczyne..Nawet teraz sie popłakałam pisząc to,bo ja nie umiem rozmawiac z facetami,przebywac w ich towarzystwie...Łatwiej napic mi sie piwa i pocałowac a potem pozegnac,niz wyjść na rowery, na wycieczke..Nie ptrafie okazywac emocji,czuc sie swobodnie i pewnie..Tylko jestem spięta jak agrafka i sztywna jak kij od mopa..Nienawidze siebie(01 Lip 2018, Nie 20:03)Przewrażliwiona002 napisał(a):twoją "łatwość", czyli co? Bo z tego co zrozumiałem, to ty sama nie inicjowałaś tematów o seksie, jedynie gdy się takie pojawiały to ich nie przerywałaś.(01 Lip 2018, Nie 19:41)niesmialytyp napisał(a): nigdy nie miałaś żadnego kolegi albo chociaż dobrego znajomego? Jeżeli miałaś, to spróbuj się zastanowić jak do tego doszło, że ci wtedy wyszło. Co do relacji to w sumie ja mam podobnie, tez nie mogę utrzymać z żadną dłuższej niż ze dwa spotkania, z tym, że ja akurat umiem rozmawiać z kobietami i nawet lepiej mi się z nimi gada niż z facetami.Nigdy nie miałam zadnego kolegi, jedynie jestem na czesc z kilkoma,ale z zadnym nie umiem pogadac itp i zaden nigdzie mnie nie zapraszal,chyba ze jak wyczuł moja latwosc to sie starał,a jak na nastepnym spotkaniu dałam do zrozumienia,że nie ma co liczyc na łozko to potem zakonczyl znajomosc
no i jakoś nie chce mi się wierzyć, że żaden z tych kilkunastu nawet nie próbował zachować znajomości. Może jesteś przewrażliwiona i każdą taką próbę odbierałaś jako "chodzi mu tylko o jedno"?