04 Lip 2018, Śro 16:05, PID: 753744
Znowu trochę teorii- zauważyłem, że to, co (między innymi) znacząco mnie ogranicza, to bardzo silny lęk przed kompromitacją, przed staniem się pośmiewiskiem, przed śmiechem innych ludzi. Właśnie wyczytałem, że dobrym sposobem na przełamywanie tego lęku jest postawienie się w takiej sytuacji w roli obserwatora- czyli osoby, która patrzy na siebie z boku. Eksperymenty pokazują, że osoby, które patrzyły na zawstydzającą sytuację z roli obserwatora doznawały mniejszego poczucia wstydu niż ci, którzy patrzyli na to z perspektywy "zawstydzonej" osoby.
Oczywiście łatwo się mówi, trudniej zrobić, ale myślę, że jest to jest dla mnie dobry kierunek i w pewnym sensie wyjaśnia dlaczego nurt akceptacji i zaangażowania zawarty w książce "Pułapka Myśli" wydaje mi się tak atrakcyjny (duży nacisk kładziony jest tam na dystansowanie się od swoich myśli, odczuć, emocji), itp.. Na pewno wymaga to dużo pracy, ale wszystko mi już się logicznie spina
To, co na pewno w związku z tym zrobię, to zwizualizuję sobie jeden za drugim wszystkie sytuacje z przeszłości, które były szczególnie dla mnie ośmieszające (niestety było ich sporo)- z roli wyrozumiałego obserwatora- zobaczymy czy coś to pomoże.
Będę dawał znać co do postępów- mimo, że czuję się trochę jakbym gadał tu sam ze sobą
Oczywiście łatwo się mówi, trudniej zrobić, ale myślę, że jest to jest dla mnie dobry kierunek i w pewnym sensie wyjaśnia dlaczego nurt akceptacji i zaangażowania zawarty w książce "Pułapka Myśli" wydaje mi się tak atrakcyjny (duży nacisk kładziony jest tam na dystansowanie się od swoich myśli, odczuć, emocji), itp.. Na pewno wymaga to dużo pracy, ale wszystko mi już się logicznie spina
To, co na pewno w związku z tym zrobię, to zwizualizuję sobie jeden za drugim wszystkie sytuacje z przeszłości, które były szczególnie dla mnie ośmieszające (niestety było ich sporo)- z roli wyrozumiałego obserwatora- zobaczymy czy coś to pomoże.
Będę dawał znać co do postępów- mimo, że czuję się trochę jakbym gadał tu sam ze sobą