27 Cze 2018, Śro 12:15, PID: 752749
Na razie nie ma czego zazdrościć, niewiele jeszcze osiągnąłem, ale dziękuję
Z komplementem mi się (jeszcze) nie udało- nie znalazłem odpowiedniej sytuacji (wymówka), poza tym miałem przez ostatnie kilka dni mały kryzys (wymówka) i pogoda nie sprzyjała ekspemymentom (kolejna wymówka). Generalnie myślę, że w odpowiednich okolicznościach jest to do zrobienia, ale nie narzucam na siebie teraz jakichś ram czasowych.
Kryzys zaczął się od sytuacji, w której (w swoim mniemaniu) słabo sobie poradziłem. Kilka obserwacji z tego okresu:
- Mam problem z oczekiwaniami. Wywieram na siebie zbyt dużą presję i w komsekwencji przychodzi duże rozczarowanie i zniechęcenie jeśli coś pójdzie nie tak, jak to sobie założyłem. Z drugiej strony myślę sobie, że oczekiwania pozwalają mi się bardziej mobilizować... Muszę nauczyć się odpowiednio to balansować
- Wizualizacje zbyt wymagających sytuacji przynoszą (w moim przypadku) negatywny efekt- mój mózg traktuje je jako za bardzo nierealistyczne i odrzuca je, w następstwie pojawia się także lęk. Zamierzam to zmodyfikować i wyobrażać sobie sytuacje bardziej realistyczne (np. czuję lęk, ale przełamuję go i podchodzę do dziewczyny, itp- zamiast- podchodzę bez lęku i zagaduję pewnym siebie głosem)
- Kluczowe w tym momencie dla mnie nie są eksperymenty, ale obniżenie poziomu depresji i podwyższenie dobrego nastroju. Muszę konsekwetnie i systematycznie działać w celu podwyższenia swojego nastroju
- Nie mogę używać określeń typu: "dziś nie jest mój dzień", "dziś nie jestem w nastroju", itp.- to są zawsze kłamstwa.
- Nie mogę siedzieć w domu i analizować wszystko w nieskończoność- to mnie zabija
Jeśli chodzi o eksperymenty, to zmienię trochę podejście- zamiast szybko podwyższać poziom trudności zamierzam przełamywać się (nie tylko lęk, ale i apatię, znużenie, myśli typu: "to jest zbyt łatwe", itp) jak najczęściej w różnych łatwiejszych sytuacjach. Będę zaczepiał ludzi (w tym ładne dziewczyny) w różnych okolicznościach i skupiał się na pojedyńczym aspekcie (żeby mówić głośno i wyraźnie, utrzymywać dobry kontakt wzrokowy, dobrą postawę ciała, itp). Chcę, aby zatrzymywanie/ zagadywanie do obcych ludzi stało się dla mnie naturalne niczym oddychanie.
Z komplementem mi się (jeszcze) nie udało- nie znalazłem odpowiedniej sytuacji (wymówka), poza tym miałem przez ostatnie kilka dni mały kryzys (wymówka) i pogoda nie sprzyjała ekspemymentom (kolejna wymówka). Generalnie myślę, że w odpowiednich okolicznościach jest to do zrobienia, ale nie narzucam na siebie teraz jakichś ram czasowych.
Kryzys zaczął się od sytuacji, w której (w swoim mniemaniu) słabo sobie poradziłem. Kilka obserwacji z tego okresu:
- Mam problem z oczekiwaniami. Wywieram na siebie zbyt dużą presję i w komsekwencji przychodzi duże rozczarowanie i zniechęcenie jeśli coś pójdzie nie tak, jak to sobie założyłem. Z drugiej strony myślę sobie, że oczekiwania pozwalają mi się bardziej mobilizować... Muszę nauczyć się odpowiednio to balansować
- Wizualizacje zbyt wymagających sytuacji przynoszą (w moim przypadku) negatywny efekt- mój mózg traktuje je jako za bardzo nierealistyczne i odrzuca je, w następstwie pojawia się także lęk. Zamierzam to zmodyfikować i wyobrażać sobie sytuacje bardziej realistyczne (np. czuję lęk, ale przełamuję go i podchodzę do dziewczyny, itp- zamiast- podchodzę bez lęku i zagaduję pewnym siebie głosem)
- Kluczowe w tym momencie dla mnie nie są eksperymenty, ale obniżenie poziomu depresji i podwyższenie dobrego nastroju. Muszę konsekwetnie i systematycznie działać w celu podwyższenia swojego nastroju
- Nie mogę używać określeń typu: "dziś nie jest mój dzień", "dziś nie jestem w nastroju", itp.- to są zawsze kłamstwa.
- Nie mogę siedzieć w domu i analizować wszystko w nieskończoność- to mnie zabija
Jeśli chodzi o eksperymenty, to zmienię trochę podejście- zamiast szybko podwyższać poziom trudności zamierzam przełamywać się (nie tylko lęk, ale i apatię, znużenie, myśli typu: "to jest zbyt łatwe", itp) jak najczęściej w różnych łatwiejszych sytuacjach. Będę zaczepiał ludzi (w tym ładne dziewczyny) w różnych okolicznościach i skupiał się na pojedyńczym aspekcie (żeby mówić głośno i wyraźnie, utrzymywać dobry kontakt wzrokowy, dobrą postawę ciała, itp). Chcę, aby zatrzymywanie/ zagadywanie do obcych ludzi stało się dla mnie naturalne niczym oddychanie.