04 Kwi 2018, Śro 14:10, PID: 739937
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Kwi 2018, Śro 19:49 przez BlankAvatar.)
(30 Mar 2018, Pią 17:00)Kra_Kra napisał(a): Nareszcie udało mi się ująć w słowa, o co mi tak dokładnie chodzi: Ogólnie... nie przemawia do mnie idea, że na nasze emocje wpływają WYŁĄCZNIE nasze sposoby interpretacji zjawisk... Bo to cholernie niekonstruktywne. Na przykład ktoś ma problem. Odczuwa pewien wewnętrzny niepokój, dyskomfort. To dla niego sygnał, że coś jest nie tak i trzeba poszukać rozwiązania. A on zamiast szukać rozwiązania, będzie się otumaniał "zmianą przekonań", że to tylko jego interpretacja i wystarczy przestać o tym myśleć w ten sposób itp. a będzie wszystko dobrze. I w ten sposób problemu się nie rozwiąże.Przyjęłaś, że interpretacja musi być błędna, a przecież nie musi.
(30 Mar 2018, Pią 17:00)Kra_Kra napisał(a): Innymi słowy CBT kojarzy mi się z taką spychologią umysłową, która nie uczy konstruktywnego podejścia do rozwiązywania realnych problemów.Tutaj też kwestia błędnych założeń, gdyż technika podważania przekonań nie służy nauce konstruktywnego myślenia w ogóle, ale konstruktywnego myślenia w wypadku błędnych przekonań.
Te pozorne sprzeczności, które wykrywasz, wynikają z nadmiernego generalizowania przy formułowaniu założeń.