26 Mar 2018, Pon 7:25, PID: 738521
(22 Mar 2018, Czw 19:08)Kra_Kra napisał(a): Od dawna czytam bardzo dużo na temat pracy nad przekonaniami zgodnie z założeniami nurtu poznawczo- behawioralnego.
W skrócie, pracę te można określić jako praktykowanie relatywizmu - nie ma faktów, tylko opinie. Nie ma de facto nic pewnego, zawsze można znaleźć jakiś kontrargument, jakąś przeciwną tezę, przez której pryzmat można oglądać dany wycinek rzeczywistości.
Od kiedy się w to zagłębiłam, zauważyłam, że stałam się "rozmemłana" psychicznie. Chodzi mi o to, że kiedyś miałam może jednostronne, ale bardziej zdecydowane poglądy, sposób bycia itd. Dziś Wszystko wydaje mi się już mętne, płynne, trudniej mi podejmować decyzje, bo przecież na wszystko można zawsze spojrzeć z innej perspektywy i na każde "nie" znaleźć jakieś "tak", a na każde "tak" znaleźć jakieś "nie". A jeśli nie da się dojść do obiektywnej prawdy, to praca nad sobą traci jakikolwiek sens, bo nie ma żadnych obiektywnych mierników, pozwalających mierzyć te postępy lub ich brak...
Ktoś też miał taki moment w swojej (też auto-)terapii poznawczo-behawioralnej?
Biorę udział w terapii poznawczo-behawioralnej i u mnie wygląda to inaczej. Otóż fakty, jak najbardziej, istnieją. Tyle, że nie mamy wglądu w całą sytuację. Chodzi raczej o to, aby zostawić margines dla kilku interpretacji, a nie jednej, która najczęściej przynosi ból lub rozczarowanie. Przykład: Widzę sąsiada, mówię mu "dzień dobry", a on nie odpowiada. Faktem jest, iż nie odpowiedział. Lecz, czy jest faktem, że mnie lekceważy? To już niekoniecznie. To dużo starsza osoba, mógł nie usłyszeć, mógł być zamyślony itp. Ok. A jeśli drugi, trzeci raz nie odpowie? Cóż, wtedy mogę zadać sobie pytanie, czy to jest aż takie ważne? Czy warto koncentrować się na tym detalu? Czy to przyniesie mi korzyść, czy przeciwnie.
Apropo's "rozmemłania psychicznego". Nie wiem, w jakim jesteś wieku, lecz to nie jest najważniejsze. Myślę, że tu mogłoby pomóc jakieś "ścisłe zajęcie", które mocno angażowałoby umysł. No najlepsze byłyby studia, choćby zaoczne, ale ŚCISŁE. Sam jestem absolwentem humanistycznych i tam to dopiero można się rozmemłać ;-). No nic pewnego tam nie znajdziesz oprócz czesnego i kilku debili na roku (tych to niestety wszędzie). Jasne odpowiedzi istnieją tylko w przypadku budowy dróg i mostów; chyba, że jest się osobą wierzącą. Pozdrawiam