02 Lut 2018, Pią 9:58, PID: 728727
Naczytałem się tych Waszych historii i w niektórych osnalazłem siebie. Omul, też zmarnowałem parę ewidentnych szans. Niby sobie to potrafię wytłumaczyć, ale jednak mam do siebie żal, że tak obsesyjnie boję się ryzyka i uczuć. Zas, nie aspiruj do bycia "cute chłopcem". Nie wiem, czy dziewczyny się zgodzą (nie siedzę im w głowach), ale "cute chłopcy" to raczej nastoletnie marzenie czytelniczki Bravo. Tu chyba chodzi o coś innego. USiebie, współczuję takiego nastawienia rodziny i posiadania kontrastu w swoim bracie. Też mam dwóch braci i wiem, jakie to przekichane. Klocek, masz dużo racji. Z tych trzech typów, ktore podałeś, to żaden nie pasuje do natury fobika. Wygrywa pewność siebie i jako taka obrotność. Nawet jeżeli ktoś z nas interesuje się przedsiębiorczością, czy będzie miał odwagę, by zaryzykować? Czy fobik zainteresowany sportem będzie miał determinację, by rozpychać się rękami i nogami, by osiągnąć sukces? Czy fobikowi artyście nie przeszkodzi paraliżująca go trema? Można bad tym pracować, ale dla nas to Mount Everest.