22 Sty 2018, Pon 23:14, PID: 727164
Nie przejmuj się tym. Mi bardzo źle szło, a zadałam i nawet jeżdżę (ostatnio nawet w moim poczuciu już tak spokojnie - bez stwarzania większego zagrożenia niż statystycznie).
Nie zrażaj się tym, nie każdemu wszystko wychodzi od razu. Niektórzy mają taki mózg, że załapią od razu techniczną stronę kierowania, a niektórzy później. O ile jesteś w stanie zrozumieć kto kiedy komu ma ustąpić pierwszeństwa, to jest moim zdaniem najważniejsze. A to czy zgaśnie, czy trochę wyjedziesz na początku na sąsiedni pas przy skręcie to techniczne niedociągnięcia, z których już teraz zdajesz sobie sprawę (wiadomo, lepiej nie zgarnąć komuś lusterka, ale wyczujesz to z czasem ). Długość kursu dla osób, które uczyły się od zera (w sensie nie jeździły po wsi samochodem ojca) jest za mała dla większości (choć może są wybitnie uzdolnieni, którzy złapią jeżdżenie od razu - ale większość nie), a co dopiero ocenianie siebie po połowie tego kursu...
Będzie dobrze, tylko po prostu jedź, ćwicz i głowa do góry.
Nie zrażaj się tym, nie każdemu wszystko wychodzi od razu. Niektórzy mają taki mózg, że załapią od razu techniczną stronę kierowania, a niektórzy później. O ile jesteś w stanie zrozumieć kto kiedy komu ma ustąpić pierwszeństwa, to jest moim zdaniem najważniejsze. A to czy zgaśnie, czy trochę wyjedziesz na początku na sąsiedni pas przy skręcie to techniczne niedociągnięcia, z których już teraz zdajesz sobie sprawę (wiadomo, lepiej nie zgarnąć komuś lusterka, ale wyczujesz to z czasem ). Długość kursu dla osób, które uczyły się od zera (w sensie nie jeździły po wsi samochodem ojca) jest za mała dla większości (choć może są wybitnie uzdolnieni, którzy złapią jeżdżenie od razu - ale większość nie), a co dopiero ocenianie siebie po połowie tego kursu...
Będzie dobrze, tylko po prostu jedź, ćwicz i głowa do góry.