22 Sty 2018, Pon 22:03, PID: 727145
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Sty 2018, Pon 22:06 przez Ewelona123.)
(22 Sty 2018, Pon 21:02)vesanya napisał(a): Nie odpuszczaj Też radziłam sobie gorzej niż inni, a parkowania równoległego wcale nie ogarnęłam (na egzaminie na szczęście miałam zwykłe). Pamiętam chwile, kiedy czułam się podobnie jak Ty, bo instruktor dawał mi do zrozumienia, że nie jest zbyt dobrze jak na liczbę przejechanych godzin. Tak więc po skończeniu kursu wzięłam sporo dodatkowych jazd i dopiero wtedy podeszłam do egzaminu, który zdałam. Co prawda nadal czuję się baaardzo niepewnie za kółkiem i od dawna nie jeździłam, boję się tego, no ale prawko jest, tak jak sobie postanowiłam xd Jeśli możesz sobie na to pozwolić, to weź jazdy doszkalające. Możesz też poćwiczyć z kimś znajomym w bezpiecznym miejscu (chociażby to ruszanie z ręcznego itp), jeśli masz dostęp do auta.
Własnie zastanawiam sie po co ludzie robią prawko jak potem boją sie jezdzic i obawiam sie,że ja bede jedna z nich...
(22 Sty 2018, Pon 21:03)klocek napisał(a): Z jakim wynikiem skończyłaś tą terapię? Tzn. co Ci ona ostatecznie dała?
Uczyłaś się asertywności? Umiesz wyrażać złość?
Normalsi generalnie nie wiedzą, jaki efekt mają na nas ich działania. Ten instruktor zwyczajnie nie zdawał sobie sprawy, że zadaje Ci ból. Moja rada: zmień go. Nie każdy człowiek jest taki sam. Są bardziej delikatni ludzie, nawet wśród instruktorów jazdy.
Nie wiem,ta terapia dała mi jakas motywacje,ale lęki społeczne nadal nie zniknęły..Obawiam się,że nerwicy nie da sie wyleczyc samym gadaniem i pracą nad sobą podczas gdy rozwala Cie od środka...Potrzebuje jakichś leków,żeby sie wyciszyć,żeby sie poczuć spokojna,mam racje?