12 Gru 2017, Wto 16:53, PID: 720300
Ja postawiłem rodzicom granicę. Pokazałem, gdzie zaczyna się moja przestrzeń i gdzie oni nie mają wstępu. Tak mi powiedziała terapeutka, z tym, że nie sądziła, że zrobię to tak brutalnie. Postawienie rodzicom granicy w postaci "Nie i !" było ciężkie zarówno dla mnie, jak i dla nich. Innaczej nie potrafiłem tego zrobić, nie wiedziałem jak. Dla mnie było trudne, gdyż musiałem się sprzeciwić, słuchać narzekań i przeciwstawić się poczuciu winy, które było budowane we mnie od dziecka. Dla nich, bo do tej pory wszystko robiłem po ich myśli i takie postawienie granicy znienacka było dla nich szokiem, na który zareagowali złością. Szczególnie matka. Teraz, po miesiącach od tego, co zrobilem, mogę powiedzieć, że się opłacało. Wychodzę z domu na kilka dni, a rodzicom mówię, kiedy wrócę i nic więcej. To jest niesamowite. Kiedyś było to nie do pomyślenia. Mogę jeszcze polecić spotykanie się z ludźmi jako ćwiczenie swojej samodzielności i wymianę doświadczeń oraz wspólne doświadczanie. Sam zacząłem w wieku 26 lat, więc masz na to trochę więcej czasu, niż ja. Powodzenia