20 Mar 2018, Wto 3:27, PID: 737150
(20 Mar 2018, Wto 2:58)Placebo napisał(a): Klocek, mozesz nie zdawac sobie sprawy ale tez robia to samo.
Zdaję sobie sprawę. Mało tego, faceci się tego uczą.
To jest jedna z rzeczy, której raczej nigdy w PUA nie przetrawię. Jakoś nie umiem być aż takim d*pkiem, chociaż mocno się staram.
Właśnie dlatego rozglądam się za innymi wzorcami męskości, które są atrakcyjne dla kobiet a różnią się od klasycznego PUA.
Cytat:Swoja droga malo ktora kobieta wogole wie co to jest ten "push and pull". Czesto rani sie nieswiadomie bo np. robi sie cos spontanicznie, co u kobiet bardziej chyba widac bo lubia kierowac sie emocjami w tym co robia.
W to niezdawanie sobie sprawy już nie wierzę. Serio, laski nie mogą być aż tak głupie, żeby nie wiedziały, co robią. Ja uważam, że doskonale zdają sobie ze wszystkiego sprawę.
A moje wytłumaczenie: kobietom brak empatii. Serio, cała ta empatia kobiet jest mocno przereklamowana.
Cytat:Z uczuciami jest tak, ze nikt nie ma obowiazku ich odwzajemniac i nikogo nie mozna do nich zmusic. Nie mozna miec tez o to zalu i winic drugiej osoby, jak to niektorzy robia (a wiem bo sama bylam oskarzana, ze ch**owo kogos potraktowalam tak na prawde tylko dlatego, ze nie odwzajemnilam uczuc tej osoby).
Jeżeli po prostu nie odwzajemniłaś, to Twoje święte prawo.
Jeżeli natomiast dawałaś komuś nadzieję a potem się nagle rozmyśliłaś, to już nie. Tak samo, jeżeli zaczęłaś kogoś podrywać, chociaż wiedziałaś, że nic do niego nie czujesz.
Osobiście za niewłaściwe uważam nawet nie powiedzieć komuś na samym początku, że nic z tego nie będzie, jeżeli ten ktoś (albo ta ktośka) robi sobie nadzieję. Z drugiej strony wiem, jak czasem trudno to powiedzieć, więc tutaj grzech jest mniejszy.
Pytanie: Jak rozumiesz myśl Anthony'ego de Saint-Exupery: "Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił"?
Cytat:Co chlopak czuje nie tak na prawde nikt ale jak dla mnie to autorka wydaje sie bardziej zalatwiona. To on wykresla ja z zycia bo niby go zranila, ale przeciez nie zrobila tego celowo a jak widac obchodza ja jego uczucia, czego nie mozna powiedziec chyba o nim...
Nie zrobiła tego celowo? Kobiety powinno się wobec tego w przedszkolu uczyć, że jak komuś robisz nadzieję a potem mu ją odbierzesz, to go krzywdzisz.
Osobiście totalnie odrzucam rzekomą nieświadomość lasek i jestem zdania, że kobiety doskonale wiedzą, jak działają uczucia w relacjach damsko-męskich.
A toksyczne związki trzeba kończyć. Ktoś musi. Z doświadczenia i z przekonań zawsze jakoś wiedziałem, że obowiązek zakończenia złego związku ciąży na mężczyźnie, bo kobiety są do tego niezdolne. Moje psycholożki a także dziewczyny, z którymi o tym rozmawiałem, twierdziły wprawdzie, że kobiety umieją zrywać i kończyć związki i że to tylko ja trafiałem na laski, które tego nie potrafiły. Ale coś mi się zdaje, że to jednak uniwersalna zasada.
Czy związek (znajomość) koleżanki @GoodbyeKitty z jej kolegą był dobry, czy toksyczny? Czy ona była w nim szczęśliwa? Czy on był w nim szczęśliwy? Czy wynikoby z niego coś dobrego, czy tylko krew, pot i łzy? Czy taki związek warto kontynuować? Czy koleżanka umiałaby go zakończyć, gdyby było trzeba?
Żeby było jasne: Tak, zarzucam ten syndrom całemu rodzajowi żeńskiemu a przynajmniej jego większej części. Po co Wam te wszystkie dramaty? Uważam, że robicie to dla rozrywki.
https://www.youtube.com/watch?v=fYZiakSB7PQ