28 Lut 2018, Śro 13:21, PID: 733341
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Lut 2018, Śro 13:23 przez Claudia.)
(28 Lut 2018, Śro 12:49)klocek napisał(a):Jestem z Dąbrowy Górniczej A Ty?(28 Lut 2018, Śro 10:27)Claudia napisał(a): Nie wydarzyło się nic przełomowego....Święta były OK Zmagam się cały czas z tymi samymi problemami...Miałam nadzieję,że leki mi pomogą,Fluanxol lekarz zmienił na Ranofren i zwiększył dawkę Seronilu i nic.Nie pojechałam już na wizytę....Może to, co widzę jest prawdą skoro leki psychotropowe w połączeniu z lekiem dla schizofreników nic nie daje...
Leki antypsychotyczne nic nie dają, bo wcale nie masz psychozy. Czemu ten lekarz zdiagnozował Ci psychozę w ogóle? Byłaś u jakiegokolwiek innego lekarza (albo w szpitalu), żeby potwierdzić diagnozę?
Zdecyduj się w końcu napisać o tym, co Ci się stało. Ukrywanie tego bardzo mocno Ci szkodzi.
Tu na tym forum są różni ludzie, ale większość jest OK i na pewno znajdzie się parę osób, którzy zrozumieją, co czujesz. Tylko w końcu o tym napisz.
Twój problem ma coś wspólnego z relacjami kobieta-mężczyzna. Nie lubisz kobiet, za to lubisz mężczyzn.
Ale jednak osoba, która Cię skrzywdziła, to mężczyzna.
Stres u Ciebie manifestuje się jako dysmorfofobia. Pracujesz jako kosmetyczka w jakimś salonie piękności, tak? Zastanawiam się, czy to pomaga na Twoją dysmo, czy szkodzi.
Trochę nie rozumiem, dlaczego straciłaś zaufanie akurat do kobiet, skoro skrzywdził Cię mężczyzna. Moja teoria na chwilę obecną jest taka, że to dwa osobne problemy. Z jednej strony nie ufasz kobietom z jakiegoś powodu (być może przeżyć w szkole), druga sprawa, niezwiązana z pierwszą, to że doznałaś od mężczyzny jakiejś krzywdy.
Oba problemy kanalizujesz jako dysmo. To może być Twoja reakcja na stres w obu wypadkach.
Masz myśli samobójcze, prawda? Wiem, jak to jest. Ale posiadasz córkę, więc chwilowo masz obowiązek żyć . Zrób to dla niej, jeżeli dla siebie nie umiesz.
Dawaj, młoda. Napisz, co Ci się takiego stało. Najlepiej załóż własny wątek. Zapewne dostaniesz trochę złośliwości, jak to w internecie, ale znajdzie się też parę osób, którzy okażą zrozumienie i to jest ważniejsze.
Z jakiego miasta jesteś? Pytałem już?
Nie mam zdiagnozowanej psychozy,ale dysmorfofobię i depresję...... Nie konsultowałam diagnozy z innym lekarzem ani w szpitalu...Nie mam siły chodzić i prosić o pomoc....
Ja czasem mam ochotę łyknąć całą garść leków żeby tylko mi pomogły...Miałam już takie myśli,że wezmę tego Ranofrenu garść (jest na dysmorfofobię podobno też) ale wiem,że już bym się nie pozbierała,bo po jednej tabletce śpię jak zabita i ciężko mi wstać rano było....
Kobietom nie ufam właśnie przez przeżycia w szkole...Nie lubiły mnie w liceum bo podobno byłam za ładna - paranoja.Wiele razy mnie obgadywały i słyszałam od koleżanek że nie lubią mnie za wygląd-że jestem za ładna.To jest paranoja .... A w gimnazjum i podstawówce byłam tą najbrzydszą....Ale były i są kobiety które darzę szczerą sympatią!
Nie wiem,czy opowiadanie o moich przeżyciach uwolni mnie od problemu...raczej nie,bo opowiadałam u psychologa i u psychiatry i nic to nie dało....Ale kiedyś Ci powiem... )