20 Wrz 2017, Śro 17:05, PID: 711594
Kgg napisał(a):Co znaczy klaps? Jeśli nie boli, to co to za kara? Rozumiem, że ma dotkliwie zaboleć, bo tylko wtedy ma sens, więc nie róbmy z tego słodkiego klapsika, który brzmi tak uroczo i bezproblemowo.
A ktoś robi? Raczej widzę tendencję do robienia z klapsa jakiegoś ekwiwalentu rzucania o ścianę czy choćby bicia pasem. Oczywiście, że ma zaboleć, zbyt lekkie uderzenie może się wydać głaskaniem dziecka po pupci, a to może spowodować jeszcze większe fale oburzenia u humanitarnego audytorium.
Kgg napisał(a):b) powiedzenia prostym językiem, czego oczekujemy
Czyli: „Nu, nu, nie wolno trzymać babci za nos”? Coś w ten deseń?
Kgg napisał(a):c) nałożenia sankcji
Jakby wychowywanie za pomocą sankcji czy też systemu kar (niecielesnych) i nagród było dużo lepsze. To też tak „programuje” dziecko, że wcale nie odczytuje ono danego zachowania jako dobrego lub złego, tylko łączy je z możliwą nagrodą albo karą.
Kgg napisał(a):Jeśli dziecko nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego musi sobie posiedzieć w kącie za karę, to nie zrozumie też, dlaczego ktoś sprawia mu ból, więc mamy szansę jedynie wywołać efekt strachu związanego z konkretnym zachowaniem
Dlatego pisałem o klapsach sytuacyjnych i doraźnych, tj. dawanych np. tam, gdzie nie ma żadnego kąta, w którym można posadzić dziecko, czy szafy, w której można by je zamknąć.
Kgg napisał(a):Bachory potrafią być wkurzajace więc jest to świetna wymówka, żeby rozładować emocje.
To są wasze fantazje z tymi emocjami.
Kgg napisał(a):Hahahahaah zupa za słona, to trzeba bić żonę hahahahahaahah. Nie wiem, czasem przez chwilę zastanawiam się, czy to ja nie mam poczucia humoru, ale to trwa tylko chwilę, bo szybko uznaję, że to tylko głupota interlekutora.
Jeśli kiedyś zdarzy się, że zaspokoję wyrafinowane poczucie humoru jakiejś feministki, będzie to oznaczało, że nadszedł czas na głęboki rachunek sumienia i zadumę nad własnym życiem.
A po odległości "e" od "o" na klawiaturze wnioskuję, że musisz popracować jeszcze nad używaniem trudnych wyrazów.