10 Wrz 2022, Sob 15:11, PID: 861351
Odkąd pamiętam również zawsze używano zdrobnienia mojego imienia. Odbierałem to zawsze jako formę upokorzenia , ośmieszania czy nie traktowania na poważnie. Nie wiem ile w tym było przesady z mojej strony, bo ogólnie jestem przewrażliwiony na własnym punkcie. Nawet najlepszy kolega tak do mnie mówił, a raczej nie posądzałbym go o wyśmiewanie się ze mnie , nie ten typ osoby, co nie zmienia faktu ,że wtedy tak to odbierałem xd. Ogólnie jestem drobny i wyglądam młodo, co ma zapewne spory wpływ na to jak się do mnie ludzie zwracają. Obecnie w pracy o dziwo nikt na razie nie używa zdrobnienia, jedynie raz się zdarzyło i to od gościa , który raczej mnie nie lubi(zresztą ze wzajemnością) jak coś chciał Właściwie nie wiem co się zmieniło , nadal wyglądam "niewinnie". Do kolegi w pracy , który wygląda powiedzmy podobnie używają zdrobnienia (i nie nie naśmiewają się z niego , po prostu go lubią ) a wobec mnie nie to oznaka, że chyba mnie nie lubią XD (tak wiem to głupie )
Najśmieszniejsze, że ja nie potrafię do nikogo zwracać się zdrobniale , nawet jeśli do kogoś to pasuje. Mam znajomą do której wszyscy używają zdrobnienia imienia albo używają słowa "malutka". mi głupio używać zdrobnienia jak i głupio pełnego imienia bo zwyczajnie do niej nie pasuje. jest po prostu zbyt "urocza". Czy jej to przeszkadza, nie wiem , jedynie wspomniała ,że ludzie traktują ją często jak dziecko i czuje często się jak w "przedszkolu"
Najśmieszniejsze, że ja nie potrafię do nikogo zwracać się zdrobniale , nawet jeśli do kogoś to pasuje. Mam znajomą do której wszyscy używają zdrobnienia imienia albo używają słowa "malutka". mi głupio używać zdrobnienia jak i głupio pełnego imienia bo zwyczajnie do niej nie pasuje. jest po prostu zbyt "urocza". Czy jej to przeszkadza, nie wiem , jedynie wspomniała ,że ludzie traktują ją często jak dziecko i czuje często się jak w "przedszkolu"