20 Lip 2011, Śro 21:17, PID: 262946
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Lip 2011, Śro 22:02 przez Pietrek.)
W sumie do lekarza już się nie wybieram bo dopiero niedawno byłem a za ok. 2 tyg. wyjeżdżam za granicę do pracy. Póki co przepisał mi Anafranil (bo z leków, które przez te 1,5 roku leczenia brałem ten pomógł najbardziej) i dużo Afobamu. Kiedyś próbowałem od niego wyciągnąć coś innego, typowo na sen to powiedział mi, że innych mi nie przepisze bo uzależniają- Afobam też, więc trochę mnie to rozbawiło Może myślał, że chcę barbiturany.
Mam trudności z zasypianiem odkad mam fobię, depresję, cholera wie co jeszcze. Poprostu w nocy przychodzą najgorsze myśli, czas zadumy, refleksji, obaw o przyszłość. Pamiętam, że jak brałem Anafranil przez dłuższy okres to całkowicie odstawiłem Afobam bo poprostu nie miałem już tych natrętnych myśli, na noc brałem wtedy melatonine raz działała, raz nie. Za to Anafranil też miał masę nieprzyjemnych skutków ubocznych. Najgorsze z nich to chyba pocenie. Potrafiłem wstać i przekładać posciel na drugą stronę i zmieniąć piżamę bo było wszystko mokre. Kiedyś malowałem pokój, w środku może było z 22C a ze mnie kapało, majtki, w których robiłem można było wykręcać. Lęków anafranil może nie załatwiał ale dobrze wyciszał myśli samobójcze i zastanawianie się co będzie jutro. Żyłem na nim dniem dzisiejszym.
Ogólnie wszystkie te leki robia z mózgu papkę nie ma się co oszukiwać coś kosztem czegoś. Trzeba je albo brać całe życie i być też w pewien sposób przez nie ograniczonym (bo wypić nie wolno, trzeba uważać na mieszanie z innymi lekami, nie wszystkie skutki zażywania mijają). Lub brać z przerwami i mieć nawroty stanów depresyjnych i tak się męczyć a na dłuższą metę ciężko tak żyć
Poprostu powiem szczerze, lubię sobie wypić, towarzystwo, w którym się obracam też lubi i nie wyobrażam sobie iść z wizytą albo na wesele, ktoś proponuje wypicie kilku piw albo butelki alkoholu a ja muszę odmawiać.
Pozatym ostatnio ratuję się Afobamem bo wróciły objawy fizyczne nerwicy (kołatanie serca, bóle w plecach, lęk) wyciszam to afobamem, nie chciałem zaczynac już brać Anafranilu bo wiem, że muszę iść na kawalerskie, na wesele i będę pił więc nie chcę brać leku długoterminowego, zacznę go kiedy już skonczą się wszystkie imprezy w PL i wyjadę.
Mam trudności z zasypianiem odkad mam fobię, depresję, cholera wie co jeszcze. Poprostu w nocy przychodzą najgorsze myśli, czas zadumy, refleksji, obaw o przyszłość. Pamiętam, że jak brałem Anafranil przez dłuższy okres to całkowicie odstawiłem Afobam bo poprostu nie miałem już tych natrętnych myśli, na noc brałem wtedy melatonine raz działała, raz nie. Za to Anafranil też miał masę nieprzyjemnych skutków ubocznych. Najgorsze z nich to chyba pocenie. Potrafiłem wstać i przekładać posciel na drugą stronę i zmieniąć piżamę bo było wszystko mokre. Kiedyś malowałem pokój, w środku może było z 22C a ze mnie kapało, majtki, w których robiłem można było wykręcać. Lęków anafranil może nie załatwiał ale dobrze wyciszał myśli samobójcze i zastanawianie się co będzie jutro. Żyłem na nim dniem dzisiejszym.
Ogólnie wszystkie te leki robia z mózgu papkę nie ma się co oszukiwać coś kosztem czegoś. Trzeba je albo brać całe życie i być też w pewien sposób przez nie ograniczonym (bo wypić nie wolno, trzeba uważać na mieszanie z innymi lekami, nie wszystkie skutki zażywania mijają). Lub brać z przerwami i mieć nawroty stanów depresyjnych i tak się męczyć a na dłuższą metę ciężko tak żyć
Poprostu powiem szczerze, lubię sobie wypić, towarzystwo, w którym się obracam też lubi i nie wyobrażam sobie iść z wizytą albo na wesele, ktoś proponuje wypicie kilku piw albo butelki alkoholu a ja muszę odmawiać.
Pozatym ostatnio ratuję się Afobamem bo wróciły objawy fizyczne nerwicy (kołatanie serca, bóle w plecach, lęk) wyciszam to afobamem, nie chciałem zaczynac już brać Anafranilu bo wiem, że muszę iść na kawalerskie, na wesele i będę pił więc nie chcę brać leku długoterminowego, zacznę go kiedy już skonczą się wszystkie imprezy w PL i wyjadę.