23 Mar 2009, Pon 17:46, PID: 134603
dytko napisał(a):ale to wynika z tego, ze choroby psychiczne i psychiatria sa w naszej swiadomosci jednak okropnie zdemonizowane - stereotypy glosza, ze leki uzalezniaja, robia z czlowieka zombie i wlasciwie poglebiaja chorobe, [u]ze jak sie je zacznie brac, to nie ma temu konca...
Odniosę się do tego na końcu. Jest takie coś jak leczenie podtrzymujące, co jest właśnie redukcją dawek do minimum. Mało jest przypadków, gdzie leki kogoś "wyleczyły". W przypadku okresowej depresji mogą pomóc, jeśli zmieni się sytuacja, która ją stworzyła. Ale w przewlekłych schorzeniach, bierze się leki do końca. Nie słyszałem o fobiku wyleczonym antydepresantami. Jeśli chce, żeby efekty leczenia się utrzymywały, to musi leki brać.
To też zależy od podejścia. Niektórzy przy nadciśnieniu zmieniają dietę i tryb życia, a inni biorą leki. Zależne od indywidualnego przypadku, którą formę leczenia wybrać. Człowiek z lekkim nadciśnieniem będzie się starał zmniejszyć je naturalnie. U niektórych będzie zagrożenie życia, więc podaje się od razu leki.
Tak samo w fobii, jeśli ktoś ma podbramkową sytuację, nie ma siły na terapię, to leki są wskazane. Ale w sytuacji, kiedy ktoś jest w stanie ją przejść, powinien to zrobić, nie bawiąc się w leki, które go z tej dolegliwości nie wyleczą.
Cytat:a to wszystko jakies bzdury, dopoki nie ma sie naprawde ciezkich zaburzen.
leki sie bierze po to, by sie wyleczyc, a leczenie zawsze jest ukierunkowane na odstawienie ich lub redukcje dawek do minimum.
Z jakich zaburzeń leczą leki, tak aby nie trzeba było ich przyjmować po jakimś czasie? Wspominałem wcześniej o depresji okresowej, spowodowanej jakąś sytuacją.
Cytat:szczerze powiedziawszy - to forum jest kapitalnym przykladem 'farmakofobii', no, wystarczy poczytac
Chyba się do tego przyczyniam w dużym stopniu. No ale dyskutować zawsze można, nie mówię, że jestem nieomylny.
Cytat:a neuroleptyki sa naprawde duzo lepsza opcja niz benzo przy fobii. zwlaszcza gdy sie rownolegle przechodzi psychoterapie.
[sa przede wszystkim duzo slabsze i mniej obciazajace dla organizmu; to jak by porownywac blanta z brownem].
Brałem Rispolept - to chyba neuroleptyk, i na fobię mi nie pomógł, tylko zamulił okropnie.