28 Cze 2017, Śro 12:33, PID: 705706
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Cze 2017, Śro 12:35 przez EasyPeasy.)
(28 Cze 2017, Śro 11:55)klocek napisał(a):(28 Cze 2017, Śro 11:39)EasyPeasy napisał(a): No to słucham tej magicznej rady kolego, jeśli ona brzmi idź zacznij podchodzić do dziewczyn na ulicy to wyraźnie Tobie napisałem, że nie mam na tyle odwagi i pewności siebie.Nie, nie zalecam Ci podchodzenia do dziewczyn na ulicy. Nie podchodź do dziewczyn na ulicy. Nie masz na to jeszcze na tyle odwagi i pewności siebie, ale wierzę, że za jakiś czas będziesz miał. I wtedy będziesz podchodził. Ale na razie nie.
Cytat:Poza tym chyba coś Ci się w główce pomieszało, bo mówisz o tym, że moje działanie jest inne od tego czego szukam, mianowicie kolego, przez czas w którym szukałem tej dziewczyny
W jaki sposób? Przed chwilą pisałeś, że w Twoim towarzystwie jest za mało kobiet.
Moim zdaniem w ogóle nie podjąłeś walki, tylko od razu uznałeś, że się nie uda.
Jeżeli faktycznie szukałeś dziewczyny, to w jaki sposób? Pytam, żeby zdobyć o Tobie więcej informacji, bo na razie mało o Tobie wiem. Podchodziłeś jakoś do tych nielicznych lasek, które spotkałeś, czy w ogóle nawet nie znalazłeś takiej, do której warto podejść? Pytam serio, bo nie wiem, jakie masz doświadczenia.
Cytat:nie szukałem na seks portalach , tylko obracałem się w normalnym towarzystwie, chodziłem na domówki, szukałem okazji do poznania dziewczyny w otoczeniu innych, ale przez ostatni tydzień postanowiłem nie szukać już tej dziewczyny, tylko kobiety z którą stracę prawictwo, więc zacząłem szukać na tego typu portalach i nie szukałem na tych portalach normalnej dziewczyny, tylko kobiety z którą stracę prawictwo czy to jest dla Ciebie jasne i logiczne, czy nie bardzo?
Rozumiem, gdybyś podszedł do setki dziewczyn, wszystkie dały Ci kosza i wtedy byś dopiero się załamał i zaczął szukać k*rwy.
Ale Ty chyba nie podszedłeś do żadnej. Poddałeś się, zanim zacząłeś.
Napisałeś, że podrywałeś dwie dziewczyny przez fejsa, jedną w bardzo dziwny sposób (tą pierwszą). Masz jakieś inne doświadczenia? Pisałeś z większą ilością lasek na fejsie? Rozmawiałeś z laskami na żywo, ale tak, że wiedziały, że je podrywasz?
Jeżeli tak, to opisz swoje podejścia. Jeżeli nie, to poddałeś się bez walki.
Cytat:Ponadto słucham tej magicznej rady, bo nie chcę się przecież wykręcać, jak dotąd normalnej rady nie dostałem od Ciebie. Jak ona brzmi?
Załóż konto na Tinderze. Wystarczająco konkretne?
Dałbym Ci parę innych rad, ale na razie nie, bo masz dość negatywne nastawienie. Załóż konto na Tinderze. Nie jest to czyn wymagający nadzwyczajnej odwagi. Jak to zrobisz, to podam Ci resztę moich rad, ale na razie nie, bo wydaje mi się, że odrzucisz je w czambuł.
Jeżeli interesuje Cię moja opinia, to jestem przeciw chodzeniu na ku*wy.
Widzę już, że boisz się podchodzić do kobiet i dlatego w ogóle do nich nie podchodzisz. Musisz zmienić obie te rzeczy, tzn. nie bać się i podchodzić. Obie rzeczy równolegle, tzn. czasami podejść nawet jak się boisz a czasami walczyć z lękiem w inny sposób, niż podchodząc. Znam parę konkretnych technik. Ale najpierw musisz się zdeklarować, czy szukasz dziewczyny czy k*rwy, bo w tym drugim wypadku nie mam wiele do powiedzenia.
Powiedz, ale na serio. Czy posiadasz honor? Czy jest coś, czego byś nigdy nie zrobił, nawet za cenę seksu? Bo ja wiem, czy dałbyś się wyr*chać facetowi? Mam nadzieję, że nie.
Posiadanie zasad jest "męską" cechą i zwiększa szanse na zbudowanie prawdziwej relacji z kobietą. Miej zasady, to Ci radzę.
Ogólnie mam prośbę spuść trochę z tonu, mam tu na myśli poprzednią Twoją wypowiedź, która cała była w takim tonie, bo o ile jestem bardzo cierpliwą osobą to do czasu, i jak już wybuchnę to nikt mnie nie potrafi zatrzymać, a cenię to, że ze mną piszesz.
Nie mam negatywnego nastawienia, więc śmiało możesz pisać.
W taki sposób, że można nazwać go biernym, przecież napisałem Tobie, że nie mam tyle odwagi i pewności siebie, żeby podchodzić do dziewczyn na ulicy, więc po co te zarzuty o to, że nie podchodziłem? A więc w sposób bierny, to jest pojawiałem się w miejscach, w których można je spotkać, gdy ktoś ze znajomych lub znajomych znajomych, pytał się czy jadę gdzieś/idę gdzieś itp. to zawsze mówiłem tak, czasami udało się porozmawiać z jakąś dziewczyną i tyle, ponadto od czasu do czasu pojawiałem się w klubie akademickim, tam również czasami udało mi się porozmawiać dłużej (rzadko), potańczyć, do tego jakieś imprezy studenckie typu Juwenalia, Agronalia itp.
Odpowiadając na Twoje pytania skoro napisałem, że nie podchodziłem do lasek na ulicy, to jest równoznaczne z tym, że z nimi też nie rozmawiałem (jedyna taka dłuższa rozmowa raz w klubie, o której zresztą pisałem w jednym temacie, ale jak znów bym miał się rozpisać, to wiesz jak to by się skończyło ), ponadto wyraźnie napisałem, że ta dziewczyna (o której jest ten cały temat) była pierwszą z którą rozmawiałem przez telefon, messengera dłużej niż 10 min, więc wysuwa się kolejna odpowiedź na Twoje pytanie, więcej lasek na fb nie podrywałem, a jedyną dziewczyną, której powiedziałem co do niej czuję, była ta z liceum.
I ogólnie bardzo rozwścieczyły mnie Twoje zarzuty o mój honor, jeśli mam być bardzo szczery, bo jest to bardzo niesprawiedliwy zarzut, bo po pierwsze nie można powiedzieć o tej dziewczynie, że się puszczała po kiblach, bo być może zrobiła to tylko raz i nie "puściła się po kiblach", a zrobiła to ze swoim chłopakiem, po drugie primo skoro ja nie mam takiego poglądu jak ty, więc zarzuty o moją godność są nietrafione, bo nie uważam tej dziewczyny za niegodną bycia dziewczyną, po trzecie mam honor i mam swoje granice, nie jestem zdesperowany choć mogłoby się Tobie wydawać inaczej (tak zaraz powiesz, że szukam ku.. a ja Tobie napiszę, że jest to uargumentowane tym, żeby właśnie poznać normalną dziewczynę dzięki temu czytaj zacząć podchodzić do dziewczyn) i chłopak odpada, i szczerze mówiąc poczułem się trochę urażony Twoim zarzutem, za dzieciaka chodziłem do OSP, wolontariat też się zdarzył, lubię pomagać ludziom, na pierwszym roku studiów chciałem zmienić swój kierunek na medycynę, zabrakło parę punktów, ale pomimo tego chciałbym robić coś dla innych, może trafię do wojska (miałem studiować w Wojskowej Akademii Technicznej), może będę kierowcą karetki/ Straż Pożarna i nie uważam się za osobę bez godności/honoru, poza tym jest to bardzo niesprawiedliwe, bo ja znam sporo osób, które mają dziewczyny czy nawet dzieci i chodzą regularnie na Panie za $$, czy też zdradzają swoje kobiety z innymi, a jak ja chciałem raz pójść na seks za pieniądze z uwagi na swoje prawictwo to jestem przez Ciebie traktowany jako człowiek nie mający honoru.
Co do Twojej gadki o setkach dziewczyn dających mi kosza, to powiem Tobie jedno nawet po tylu koszach od dziewczyn, ty nadal byś nie rozumiał tego, że chcę udać się do ku*** i ja Tobie powiem co byś zrobił, napisałbyś, że to moja wina, że nie mam męskiego wzorca, mam próbować do skutku i mam wziąć się w garść, ty po prostu nie dopuszczasz takiej możliwości w ogóle. Nieważne co by się nie działo. Poza tym szczerze mówiąc to już po kilku-kilkunastu koszach moja motywacja/nastrój bardzo by się obniżył jak i pewność siebie.
I zadeklaruję się szukam dziewczyny, dobra odkładam tamten temat na bok mam termin od lipca - początku października wolny, w którym mogę realizować Twoje rady/wskazówki. Założę konto na tym Tinderze, tylko mam pytanie czy ktoś tu nie pisał, w tym temacie, żebym założył tam konto, bo "wszyscy wiemy czego ludzie tam szukają i może znajdę jakąś na jedną noc", ale założę co by nie było. Nie wiem zbytnio jak ten portal funkcjonuje, wiem, że klika się jakieś serduszka, potem chyba ta druga osoba to samo robi i wtedy rozpoczyna się konwersacja, czy jakoś tak. I nie odrzucę je w czambuł. Zadam Tobie tylko jedno pytanie, co będzie gdy po założeniu tego konta, nic z tego nie wyjdzie, nie wiem np. będę przez pewien czas pisać z dziewczyną, czy nawet się z nią spotkam i okaże się, że w realu, nie potrafię tak samo rozmawiać jak przez internety, będę miał dalej próbować do skutku? (nie chciałbym w tym miejscu usłyszeć o negatywnym nastawieniu do tego, ja rozważam pewne przypadki i jestem realistą nie pesymistą).
Czasami podejść jak się boisz, a czasami walczyć z lękiem w inny sposób, ten temat mógłbyś rozwinąć bardziej. Ponadto może wspomnę Tobie trochę o czymś, mianowicie dokładnie rok temu, miałem podobny problem, chciałem zacząć podchodzić do dziewczyn, oglądałem trochę filmów tej osoby -> https://www.youtube.com/channel/UC5zcllZ...XbIiGh823g i robiłem ćwiczenia na (może to dziwnie zabrzmi) "rozgadanie się", które polegało na nagrywaniu się na kamerę (czy też lustra), mówieniu do niej o czymkolwiek (ogólnie było kilka ćwiczeń), powiem Tobie, że już nawet po dwóch tygodniach lepiej mi to wychodziło, w rozmowach z innymi też potrafiłem tak dłużej gadać, bardziej artykułować swoje myśli, wziąłem u tej osoby nawet godzinę konsultacji, wcześniej mu opisałem to co było do tej pory (tzn. tego z tą obecną dziewczyną, nie, bo to było w tym roku, tylko o tej z liceum) - właśnie wtedy dał mi te ćwiczenia, potem podesłał jeszcze dodatkowy materiał audio, sam od siebie, który jest w tym linku http://www52.zippyshare.com/v/RiHG5nx9/file.html -> (przesłuchaj jak możesz, a dowiesz się mojego imienia w nagrodę, jak będziesz uważnie słuchał) -> i ogólnie jednak nie doszło do tego, że zacząłem realizować ostateczny cel, czyli podchodzenie do kobiet, po tych dwóch tygodniach jakoś już nie było systematyczności, motywacji, ale chciałem Tobie wspomnieć o tym, że coś tam z tym/ w tym kierunku działałem i czytałem. (gorzej z praktyką jak widzisz)
To tyle ode mnie, mam nadzieję, że mi odpiszesz, ja założę te konto na Tinderze i zobaczymy co z tego będzie, jakbyś mógł to bardzo byłbym wdzięczny za te wskazówki o których pisałeś, bo będą bardzo pomocne.