27 Cze 2017, Wto 22:17, PID: 705679
Tę*
Na tym chcialem zakonczyc, ale w sumie chcialbym zwrocic Ci uwage na pewna kwestie. Nie wiem jak z Twoim sumieniem jest i na ile Cie ono meczy, moze wyje wy+ masz, troche takie wrazenie sprawiasz, wtedy okej, Twoja sprawa, ale... No przeciez po tej wizycie moze byc tak, ze Twoj jakis wymarzony zwiazek straci mozliwosc zaistnienia w ogole, bedzie on na dzien dobry i na zawsze z pewna skaza, kazdy jeden. Ja widze taki jako potencjalnie pelna szczerosc, taka... no pelna, totalna, jak pojawi sie rozmowa o tym co kto gdzie i z kim, a pewnie sie pojawi choc troche, to co, poznajesz swoja wymarzona dziewczyne, piekna, kochana, cudowna, a Ty co, na dzien dobry bedziesz ja oklamywac? No, zaczynac od tego z taka absolutnie najcudowniejsza dziewczyna na swiecie - troche slaba opcja. Przyznac sie do tego - no, znajdz dziewczyne, ktora to zaakceptuje. Przypuszczam, ze wiekszosc po tym fakcie bedzie sie Ciebie brzydzic. Wiec juz wtedy masz swoj maly little dirty secret. Nie wiem, kazdy facet chyba ma w sobie jakis pewien rys skurwielstwa w sobie (i kazdy facet tu czytajacy wie co tez poeta ma na mysli), no jednak sa pewne granice. Masz pewnosc, ze Ty nie poczujesz sie po tym gorzej? Ze sam siebie nie bedziesz sie troche brzydzic? Ze nie bedziesz zalowac? O , stary, no ja bym nie szedl tym tropem, wiem, ze to troche obsesja i moze Cie to meczyc, ale sam do tej konkretnej granicy bym sie nie zblizal. Tak czy inaczej - powodzenia w radzeniu sobie z tym problemem, nie bedzie lekko, a juz zwlaszcza latem.
Moze podumaj po prostu o innych opcjach. Choc chyba kluczowe jest to, jak sam bedziesz sie z tym czul.
Na tym chcialem zakonczyc, ale w sumie chcialbym zwrocic Ci uwage na pewna kwestie. Nie wiem jak z Twoim sumieniem jest i na ile Cie ono meczy, moze wyje wy+ masz, troche takie wrazenie sprawiasz, wtedy okej, Twoja sprawa, ale... No przeciez po tej wizycie moze byc tak, ze Twoj jakis wymarzony zwiazek straci mozliwosc zaistnienia w ogole, bedzie on na dzien dobry i na zawsze z pewna skaza, kazdy jeden. Ja widze taki jako potencjalnie pelna szczerosc, taka... no pelna, totalna, jak pojawi sie rozmowa o tym co kto gdzie i z kim, a pewnie sie pojawi choc troche, to co, poznajesz swoja wymarzona dziewczyne, piekna, kochana, cudowna, a Ty co, na dzien dobry bedziesz ja oklamywac? No, zaczynac od tego z taka absolutnie najcudowniejsza dziewczyna na swiecie - troche slaba opcja. Przyznac sie do tego - no, znajdz dziewczyne, ktora to zaakceptuje. Przypuszczam, ze wiekszosc po tym fakcie bedzie sie Ciebie brzydzic. Wiec juz wtedy masz swoj maly little dirty secret. Nie wiem, kazdy facet chyba ma w sobie jakis pewien rys skurwielstwa w sobie (i kazdy facet tu czytajacy wie co tez poeta ma na mysli), no jednak sa pewne granice. Masz pewnosc, ze Ty nie poczujesz sie po tym gorzej? Ze sam siebie nie bedziesz sie troche brzydzic? Ze nie bedziesz zalowac? O , stary, no ja bym nie szedl tym tropem, wiem, ze to troche obsesja i moze Cie to meczyc, ale sam do tej konkretnej granicy bym sie nie zblizal. Tak czy inaczej - powodzenia w radzeniu sobie z tym problemem, nie bedzie lekko, a juz zwlaszcza latem.
Moze podumaj po prostu o innych opcjach. Choc chyba kluczowe jest to, jak sam bedziesz sie z tym czul.