29 Maj 2017, Pon 15:04, PID: 703432
(26 Maj 2017, Pią 11:13)EasyPeasy napisał(a): Ja jakbym miał takie dzieci to czułbym się za nich odpowiedzialny i nie siedziałbym jak naburmuszony Pan oczekując od wszystkich szacunku i uwielbienia za to, że siedzę na dupsku i nic nie robię. I sami codziennie wyruszamy w nieznane by go "poznać" (świat) wstając codziennie rano z łóżka i mierząc się z problemami dnia wczorajszego, to już bardziej odważne niż siedzenie na dupsku i nic nie robienie i oczekiwanie na uwielbienie. Tyle w temacie.
Gdybyś miał własne dzieci to też naprawiałbyś za nie każdy błąd, który popełnią, zamiast pozwolić im się uczyć na własnych błędach? Odpowiedzialność nie polega tylko i wyłącznie na naprawianiu każdej najmniejszej rzeczy, która Ci się nie podoba, ale również na tym, by dać dziecku samodzielnie myśleć i kształtować własne postawy moralne. Jeśli wszystko robiłbyś za nie, to tak naprawdę dziecko nie nauczyłoby się niczego. A odnośnie tego "siedzenia na dupsku" to nie zgadzam się z tym. Wiele ludzi odczuwa codziennie działanie Boga w swoim życiu, wiem, że większość z nas chciałaby, żeby Bóg zszedł na Ziemię, przedstawił się i powiedział co i jak, ale to tak nie działa. Bóg działa małymi krokami, ale jeśli ktoś serio chce, to widzi pewne rzeczy. Inna sprawa, że jeśli ktoś nie chce, to nie uwierzy, choćby podawać nie wiem jakie argumenty. Istnienie Boga od zawsze było kwestią sporną i tak pozostanie, ale na tym polega kwintesencja wiary - żeby po prostu wierzyć.