14 Maj 2017, Nie 17:12, PID: 701664
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Maj 2017, Nie 17:27 przez EasyPeasy.)
(14 Maj 2017, Nie 17:06)Divine napisał(a):(14 Maj 2017, Nie 17:00)EasyPeasy napisał(a): Zatem czy żeby być szczęśliwym i wesołym nie można zagłębiać się w takie sprawy, trzeba siebie oszukiwać i być jakby to nazwać głuchym/nieczułym na takie sprawy? Czy tak ten świat musi funkcjonować, że daną sytuacją muszą przejmować się tylko osoby najbliższe, a inni nie powinni?
A pomyśl, że są jeszcze różne hieny, jak pewien samozwańczy detektyw na R., który podłącza się pod każdą tego typu sprawę, aby nabijać sobie fejm.
Zobacz sobie jak się bawił Rutkowski po wywiadzie dla prasy od 4:23 -> https://www.youtube.com/watch?v=zkAeRfTYE-s
(14 Maj 2017, Nie 17:07)verti napisał(a): Oboje macie rację. To zależy od osoby do której do trafia. Jedni reagują na to tak, że te zdarzenia im się udzielają i wpadają w negatywny nastrój. Po innych natomiast to spływa. Trzeba sobie samemu odpowiedzieć na pytanie, do której grupy osób należymy.
A nie sądzisz, że osoby po których to spływa, robią dokładnie to o czym napisałem (to taka reakcja obronna organizmu), że trzeba robić, czyli po prostu no być nieczułym na te rzeczy, być nieempatycznym i być głuchym na tego typu sytuację. Chociaż ja po prostu nie mogę oglądać takich rzeczy, bo trudno mi nie być empatycznym.
Bo np. u mnie po obejrzeniu tych wszystkich wiadomości pojawiają się takie przemyślenia: "Nad czym tu niby się zastanawiać? Nad tym, że te wiadomości są smutne i przygnębiające i, że jesteśmy nic nie znaczącym człowiekiem na tej planecie, która nic w tej sprawie nie może zrobić i, że zło i pieniądze rządzą tym światem?"
I czy po takich sprawach Wasza wiara w Boga maleje? Jaki macie do tego stosunek?