20 Maj 2017, Sob 8:50, PID: 702181
No kręci się, na przykład wczoraj został ostatniej lekcji (religii), na którą nie chodzi. Nie wiem po co, czy dla tego jego kolegi, czy tylko, żeby na mnie popatrzeć, haha (bo w sumie się to zdarzało), ale potem zakrył twarz włosami (ma długie).
Podejrzewam, że znów gdy się spytam go o to, dlaczego nie rozmawia ze mną w szkole odpowie, że boi się, ale sam nie wie czego. No i taka gadka. Poza tym, jak kolejny raz się o to będę pytać to to będzie coś w stylu zmuszania go do rozmowy ze mną, a ja nie chcę go zmuszać, bo to chyba nie o to chodzi. On sam ma chcieć. Jeżeli chodzi o lęk to chyba ma duży, bo cały czas widzę te jego nerwowe ruchy ręką. To mnie niepokoi, nie chcę, aby się tak czuł przy mnie. Chcę aby w końcu czuł się swobodnie przy mnie.
A jeżeli chodzi o wywoływanie zazdrości - nie robię tego jakoś tak przesadnie. Sama jestem okropną zazdrośnicą, ale również tego nie pokazuję.
To nie mój obiekt zainteresowań chodził i opowiadał takie rzeczy, tylko tamten typ co mu się podobam. Zrobił mi trochę słabą opinię, przez jego jakieś głupie fantazje. Natomiast mój obiekt zainteresowań nigdy przenigdy czegoś takiego by mi nie zrobił, to naprawdę w porządku chłopak, ma do mnie pełny szacunek. Ufamy sobie ze wzajemnością i nigdy nie rozpowiadamy osobom trzecim o tym, co sobie mówimy. Często przeprasza mnie za jakieś błahostki typu: "przepraszam jeśli cię to zdenerwowało". Ogólnie to też zauważyłam, że gdy powiem mu, że nie lubię tej i tej osoby i powiem dlaczego, to on też tak automatycznie przestaje ją lubić, ma podobne zdanie o tej osobie jak ja.
A co do Snapchata - nie wiem w jakim przedziale wiekowym jesteście, ale wiem, że na pewno starsi, dlatego tak napisałam. A propos przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, tak jakby sam siebie wkopał. Parę tygodni wcześniej dodał mnie na tym Snapchacie jakiś chłopak z jego wioski, nie znam go, ani nic. I wtedy na tym spacerze powiedziałam mu, że mnie jakiś typ dodał i chyba jest z jego wioski. A on odpowiedział, że mu o tym już mówiłam i powiedział jego imię i nazwisko. Nie, nie mówiłam mu w ogóle o tym. Śmieszna sytuacja, bo ciekawe skąd wiedział o kogo mi chodzi.
Podejrzewam, że znów gdy się spytam go o to, dlaczego nie rozmawia ze mną w szkole odpowie, że boi się, ale sam nie wie czego. No i taka gadka. Poza tym, jak kolejny raz się o to będę pytać to to będzie coś w stylu zmuszania go do rozmowy ze mną, a ja nie chcę go zmuszać, bo to chyba nie o to chodzi. On sam ma chcieć. Jeżeli chodzi o lęk to chyba ma duży, bo cały czas widzę te jego nerwowe ruchy ręką. To mnie niepokoi, nie chcę, aby się tak czuł przy mnie. Chcę aby w końcu czuł się swobodnie przy mnie.
A jeżeli chodzi o wywoływanie zazdrości - nie robię tego jakoś tak przesadnie. Sama jestem okropną zazdrośnicą, ale również tego nie pokazuję.
To nie mój obiekt zainteresowań chodził i opowiadał takie rzeczy, tylko tamten typ co mu się podobam. Zrobił mi trochę słabą opinię, przez jego jakieś głupie fantazje. Natomiast mój obiekt zainteresowań nigdy przenigdy czegoś takiego by mi nie zrobił, to naprawdę w porządku chłopak, ma do mnie pełny szacunek. Ufamy sobie ze wzajemnością i nigdy nie rozpowiadamy osobom trzecim o tym, co sobie mówimy. Często przeprasza mnie za jakieś błahostki typu: "przepraszam jeśli cię to zdenerwowało". Ogólnie to też zauważyłam, że gdy powiem mu, że nie lubię tej i tej osoby i powiem dlaczego, to on też tak automatycznie przestaje ją lubić, ma podobne zdanie o tej osobie jak ja.
A co do Snapchata - nie wiem w jakim przedziale wiekowym jesteście, ale wiem, że na pewno starsi, dlatego tak napisałam. A propos przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, tak jakby sam siebie wkopał. Parę tygodni wcześniej dodał mnie na tym Snapchacie jakiś chłopak z jego wioski, nie znam go, ani nic. I wtedy na tym spacerze powiedziałam mu, że mnie jakiś typ dodał i chyba jest z jego wioski. A on odpowiedział, że mu o tym już mówiłam i powiedział jego imię i nazwisko. Nie, nie mówiłam mu w ogóle o tym. Śmieszna sytuacja, bo ciekawe skąd wiedział o kogo mi chodzi.