09 Sty 2018, Wto 12:38, PID: 724519
Za pierwszym razem poprosiłam o pomoc, gdy zaczęli się nade mną znęcać w gimnazjum. Chodziłam przez pół roku do psychologa, brałam leki po których byłam jak zombie. Byłam wtedy jeszcze niepełnoletnia, ale przerwałam leczenie... Wegetowałam sobie przez kilka lat, wiedząc, że mam problem, ale nie miałam siły nic z tym zrobić. Dla mnie strasznie dużym problemem było wyjście z domu, zrobienie zakupów itp. Dopiero w sierpniu chyba z tak silnego psychicznego załamania wykonałam telefon (mimo, że też miałam wielkie problemy, żeby gdziekolwiek zadzwonić) i zapisałam się do psychiatry. Jestem dumna z siebie, że sama wzięłam to wszystko w swoje ręce, ale też mam żal do bliskich, że bardziej mnie nie zmobilizowali, nie zapisali nigdzie...