01 Cze 2017, Czw 20:35, PID: 703763
Byłem kilka razy na typowej dyskotece. Uczucia, jakie mi wtedy towarzyszyły to skrajny dyskomfort i obcość; nawet alkohol nie pomógł mi ich przezwyciężyć. Uśmiechnięci, tańczący ludzi wkoło, a ja, wykonując jakieś nieporadne ruchy, zastanawiałem się wciąż: co ja tu właściwie robię? po co się zmuszam? A mimo wszystko wrócę tam znów, gdy nadarzy się ta rzadka okazja, a to wszystko przez gnębiące uczucie, że coś tracę, że coś przemija, ucieka... To rozdarcie... Ta nieporadność... I tak źle, i tak niedobrze.