18 Maj 2009, Pon 11:47, PID: 150047
glon napisał(a):Swoja droga, ona tez sie nazywa ewelina. Moze wszystkie eweliny sa takie same?
Też jeszcze nie poznałem normalnej Eweliny Imiona czasami świadczą o ludziach
joker napisał(a):.i mimo tego, iż wiem, że ona już mnie całkowicie olała i pewnie bardzo szybciutko zapomniała o tej znajomości (w którą to na początku ona sama była bardziej zaangażowana, albo tylko mi się tak wydaje?), ja nadal tęsknię
Znasz takie powiedzenie, że prostytutka to zawód, a k...a to charakter? Jest taka kategoria właśnie kobiet, przeważnie w wieku 16-19 lat, które leczą kompleksy niszczeniem facetów. Robią to mniej więcej tak, że jak je poznajesz, to stopniowo zaczynają się z pozoru nakręcać, wiesz: piszą Ci eski o 6 rano przed pójściem do szkoły, udają onieśmielone jak coś powiesz, ciągle proszą Cię żebyś się z nimi umówił. I Ty wtedy myślisz sobie: jej chyba na prawdę zależy! I wtedy to Ty zaczynasz się nakręcać. I im więcej Tobie zaczyna zależeć, tym mniej zależy jej - zauważa, że się od niej uzależniłeś i rzuca Cię żeby się dowartościować. No wiesz... pewnie w podstawówce miała trądzik i chłopacy strzelali w nią żarciem z łyżki, albo ma trochę za gruby tyłek i chce sobie udowodnić, że może sobie pozwolić na niszczenie innych, w końcu leczy tym kompleksy.
Jeżeli jest fajna i chcesz sobie korzystać z jej ciała, to trzymaj ją na dystans, wtedy zniszczysz ją jej własną bronią, bo tak długo jak nie będzie mogła owinąć Cię wokół palca jej kompleksy będą rosły a nie malały. Jeżeli jednak podchodzisz do tego w sposób bardziej emocjonalny, to... przestań tak podchodzić