16 Gru 2019, Pon 20:09, PID: 812171
Ja na komisję pojechałem przed maturą w 2004 roku, gdy jeszcze wzywali.
Całe szczęście nosiłem wtedy "aparat" na krzywy kręgosłup a i wada wzroku znacząco mi pomogła i dostałem kategorię D.
---
Już wtedy zmagałem się z ułomnością psychiczną, jeszcze nie zdiagnozowaną. Pewnie bym i tak kombinował, aby do wojska nie pójść przy "lepszej" kategorii.
Z natury jestem człowiekiem, który nie trawi, gdy ktoś nim pomiata. W związku z tym, w razie wcielenia do tzw. sił zbrojnych pewnie szybko miałbym kłopoty... w najlepszym wypadku kulturalnie odmówiłbym wykonania jakiegoś rozkazu, a w najgorszym napluł przełożonemu w twarz tudzież spoliczkował.
----
Ale to nie tak, że jestem jakimś awanturnikiem, czy zawadiaką...
Jestem na co dzień spokojnym gościem (zawsze dzień dobry, do widzenia), ale nie toleruje cwaniactwa i chamstwa, a w wojsku poborowym domyślacie się jak wtedy było
Całe szczęście nosiłem wtedy "aparat" na krzywy kręgosłup a i wada wzroku znacząco mi pomogła i dostałem kategorię D.
---
Już wtedy zmagałem się z ułomnością psychiczną, jeszcze nie zdiagnozowaną. Pewnie bym i tak kombinował, aby do wojska nie pójść przy "lepszej" kategorii.
Z natury jestem człowiekiem, który nie trawi, gdy ktoś nim pomiata. W związku z tym, w razie wcielenia do tzw. sił zbrojnych pewnie szybko miałbym kłopoty... w najlepszym wypadku kulturalnie odmówiłbym wykonania jakiegoś rozkazu, a w najgorszym napluł przełożonemu w twarz tudzież spoliczkował.
----
Ale to nie tak, że jestem jakimś awanturnikiem, czy zawadiaką...
Jestem na co dzień spokojnym gościem (zawsze dzień dobry, do widzenia), ale nie toleruje cwaniactwa i chamstwa, a w wojsku poborowym domyślacie się jak wtedy było