18 Lut 2016, Czw 12:18, PID: 516274
Myślę, że pobyt w wojsku, może dać wiele dobrego i złego. Z jednej strony chłopak uczy się dyscypliny, odpowiedzialności za kolegów, uporu. Wojsko wydobywa z niego taką pozytywną agresję, motywację do działania, bo trzeba sobie radzić. Chociaż pewnie nie na wszystkich to tak działa, bo niektórzy się zwyczajnie załamią. Z drugiej strony często ludzie głupieją. Mieszkam na osiedlu "wojskowym" i znam różnych gości czy słyszałem różne historie. Często tacy goście po wojsku są debilami, którzy awanturują się w domu, leją dzieci. W domu ma być jak w wojsku, porządek, dyscyplina, jak dziecko się nie słucha to w+. Innych metod wychowawczych się nie zna niestety. Mój ojciec zalicza się do takich. Czy uważam go za "mężczyznę" ? Wolne żarty.
Jakiś czas temu słyszałem historię o pewnym bodajże pułkowniku, któremu zmarła żona. A może gdzieś przeczytałem. Nie ważne. W każdym bądź razie, facet nie uronił żadnej łzy, bo miał zakodowane, że nie wolno, no bo facet nie płacze, a już żołnierz w szczególności. Funkcjonował tak przez jakiś czas, aż w końcu trafił do terapeuty. Tam w gabinecie rozpłakał się jak małe dziecko. Ulżyło mu. W końcu, tylko oczywiście musiał się namęczyć i dusić wszystko w sobie. Podsumowując, myślę, że wojsko może ukształtować charakter, nauczyć wiele dobrego ale może też tworzyć emocjonalne kaleki.
Jakiś czas temu słyszałem historię o pewnym bodajże pułkowniku, któremu zmarła żona. A może gdzieś przeczytałem. Nie ważne. W każdym bądź razie, facet nie uronił żadnej łzy, bo miał zakodowane, że nie wolno, no bo facet nie płacze, a już żołnierz w szczególności. Funkcjonował tak przez jakiś czas, aż w końcu trafił do terapeuty. Tam w gabinecie rozpłakał się jak małe dziecko. Ulżyło mu. W końcu, tylko oczywiście musiał się namęczyć i dusić wszystko w sobie. Podsumowując, myślę, że wojsko może ukształtować charakter, nauczyć wiele dobrego ale może też tworzyć emocjonalne kaleki.