03 Paź 2020, Sob 16:10, PID: 829559
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Paź 2020, Sob 16:48 przez forgetall.)
(03 Paź 2020, Sob 15:49)Bobek90 napisał(a): Zasadniczo ty głównie chcesz zmienić swój wygląd, podczas gdy priorytetem powinna być głowa.
Tak, uroda ma cholerne znaczenie. Pewność siebie, taka ogólna zaradność, również. Ale niscy też ruchają i mają związki. I nieumięśnieni. I... I... Nie twierdze że nie powinieneś dbać o siebie, sam zacząłem o siebie dbać bo zauważyłem jak dziewczyny bardziej zwracają na mnie uwagę od kiedy zgoliłem paskudna mikołajową brodę i zrzuciłem kilka kilo, co z kolei podnosi mój poziom pewności i ogólny humor. Chodzi mi tylko o to że w przypadku takich ludzi jak ty czy ja, srogie deficyty emocjonalne przez wiele lat nieleczone, pierwszym frontem jest i będzie głowa. 90% zmieniania twojego życia polega na tym że kupisz sobie wystrzałową koszule, nałożysz makijaż, albo pójdziesz do barbera. Podczas gdy to powinna być tylko wisienka na torcie.
Ponownie piszę to samo. Masz przekonanie, że laski odrzucają z jakiegoś innego powodu niż braki w prymitywnie pożądanych cechach np.: morda, pewność siebie, dominacja, stanowczość, sylwetka, wzrost, zęby, włosy, zarost, zaradność, odwaga...
Ponownie: Odrzucają jedynie na podstawie tych instynktownie, automatycznie ocenianych cech. Te cechy trzeba umieć pokazać, wpłynać na postrzeganie tak by je zaznaczyć.
To nie wybór przyjaciela, kolegi z ławki, ale wybór kogoś do ruchania. Tu decyduje natura, a nie rozum i życzeniowe myślenie lub bajeczki opowiadane przez laski.
Myślisz, że liczy się coś więcej i to zgubne.
Co masz na myśli piszące deficyt emocjonalne? Problemy w nawiązaniu więzi, budowaniu relacji? To nie ma znaczenia dla kogoś kto nie potrafi być atrakcyjny.
Tak Ci tylko pisze, że z tymi przekonaniami ludzie są sami.
Pewność siebie jest ważniejsza dla mnie niż wygląd, więc twoje proporcje są chybione, nie wiem skąd się bierze taka ocena.
//no i ja przez kilka lat olewałem walke o wygląd i pracowałem tylko nad gadką i pewnością siebie, ja mam lata trerapii za sobą. To było wtedy nic nie warte, może teraz skorzystam, z wyglądem jest łatwiej.
Ruchaniem można się wyleczyć.