01 Paź 2020, Czw 13:46, PID: 829403
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Paź 2020, Czw 13:50 przez Bobek90.)
(01 Paź 2020, Czw 11:44)U5iebie napisał(a):(01 Paź 2020, Czw 11:39)Bobek90 napisał(a): U5iebie, miłość bezwarunkowa istnieje tylko w przypadku najbliższej najbliższej rodziny, a i to nie zawsze. Smutne czy nie smutne to, trzeba to zaakceptować.Nie wierzę w bezwarunkową miłość, ale wierzę że mogą się odnaleźć dwie osoby z konkretnymi deficytami emocjonalnymi, szukające niekoniecznie tego co większość, i powiedzmy taka para przegrywów bez perspektyw może się spiknąć, bo taka relacja będzie w jakimś stopniu przynosić obojgu emocjonalne korzyści.
Tak samo twierdzi mój terapeuta "kwestia znalezienia kogoś o podobnych oczekiwaniach".
Na pewno. Ale trzeba mieć cholerne szczęście.
Zawsze trzeba starać iść się do przodu, wegetacja to najgorsze co możemy zrobić*, dla siebie, a nawet dla drugiej osoby z konkretnymi deficytami, jeśli miałeś to cholerne szczęście. Im dłużej zwlekamy tym trudniej, gorzej, i ogólnie mniejsze szanse na wyjście. Wczoraj po pracy miałem cholernego doła, który rankiem jeszcze trwał. Dałem sobie od tego tygodnia 3 miesiące na prace nad sobą, zerwania z uzależnieniem, sport, powolne stopniowe ale nieustanne wychodzenie do ludzi i poszerzanie mojej strefy komfortu, itd. 3 miesiące to dużo czasu, jeśli po takim czasie zauważę poprawę to będzie znaczyło że warto że nie za późno, a jeśli nie, to najwyżej wrócę do rutyna porno-praca-spanie-śmieciowe jedzenie. Wczoraj będąc w dole, czując że nic z tego nie będzie, zastanawiałem się czy ja w ogóle chciałbym jeszcze wrócić do mojego starego życia, czy jeśli się nie uda, to czy nie lepiej byłoby zwyczajnie powiedzieć do widzenia i zgasić światło. Smutne to. Smutne to że tyle zwlekałem.
*Pisze to jako osoba którego ostatnie kilkanaście lat wygląda tak 2004-2010 wegetacja light, 2010-2020 wegetacja hardcore